Sędzia:
-
Video:
Składy – w drużynie Cookies nie zagrali tym razem choćby Cichoń i Jodłowski, a debiut zaliczył za to Pospuła. Do składu Dzidy powrócił Waśko i poza nim bez zmian w porównaniu do poprzedniego meczu z Interoftalmiką.
Głupie bramki – Cookies do przerwy przegrywało 1:2, a druga połowa zaczęła się dla nich bardzo źle. O taki, a nie inny rozwój wypadków zawodnicy w czarnych strojach pretensje mogą mieć tylko do siebie, bo dwie bramki stracone zostały na własne życzenie. Najpierw moment nieuwagi przy sprytnie wykonanym przez Dzidę rzucie wolnym, a potem nieporozumienie obrońcy z bramkarzem i było już 1:4.
Napór częściowo skuteczny – Cookies Kraków przez większą cześć gry mocno Dzidę naciskała, a apogeum ataków tej drużyny nastąpiło w drugiej połowie, gdy przegrywała ona 1:4. Intensywne ataki przyniosły 2 bramki, ale do wyrównania nie udało im się doprowadzić. Może gdyby mecz trwał dłużej, zakończyłby się remisem, a tak okazało się, że Cookies do roboty zabrało się za późno.
Szanse małe, ale jeszcze są – Dzida w Przód ma w tym momencie 4 punkty przewagi nad Cookies i w dodatku jeden mecz rozegrany mniej. Wydaje się więc, że przewaga jest bezpieczna, ale Cookies może mieć jeszcze nadzieje na zajęcie 3 miejsca. Co prawda nie grają już oni z żadnym zespołem z czołowej trójki, więc szansy odrobienia strat w bezpośrednim pojedynku nie będzie, ale mają dość korzystny terminarz i niewykluczone, że do końca zdobędą komplet punktów. A drużyny z pierwszej trójki grać będą jeszcze między sobą, więc…
http://www.youtube.com/watch?v=YuT-ewr4b_M