Składy – w wyjątkowo licznym składzie pojawili się Latin Kings na spotkaniu z ZOO Ży-rafą. Na meczu stawiło się aż 13 zawodników, a pierwszy mecz w sezonie zaliczyli Dziuba, Kazanowski, Piwowar oraz Stankiewicz. W drużynie ZOO 8 graczy, a w porównaniu do meczu z Cracovią nieobecni byli kontuzjowany Sebastian Madyda oraz Wojciech Dymek.

Rozmach i swoboda – mogła się podobać gra ZOO Ży-rafy w tym spotkaniu, która szczególnie w pierwszej połowie grała szybko i efektownie. Latynosi nie potrafili poradzić sobie z atakami Ży-rafy i już w pierwszej połowie stracili 6 goli.

Piłka nie przeszkadzała – dobrym wyszkoleniem technicznym wykazywali się w tym meczu zawodnicy ZOO, którzy notowali zdecydowanie mniej błędów w przyjęciu piłki, która kleiła im się do nogi, a ich podania były celniejsze niż rywali, nawet jeśli wykonywane były... klatką piersiową, jak w drugiej połowie kiedy to Cebula w ten sposób zgrał piłkę do skrzydła.

Nieporozumienia – po Latin Kings widać, że do drużyny dołączyło wielu nowych graczy, bo na murawie sporo jest nieporozumień. W meczu z ZOO Ży-rafą kilka razy zdarzyło się, że do piłki ruszało dwóch graczy Latin, którzy przeszkadzali sobie nawzajem w oddaniu strzału. Pewnie minie jeszcze trochę czasu, zanim ta drużyna zacznie funkcjonować choćby tak jak Ży-rafa, której zawodnicy grają do siebie w ciemno.

http://www.youtube.com/watch?v=aIWwphTk_Q4