Delta Dębica

Delta Dębica

Data:

29-01-2012 / 00:00

3 - 2

Sędzia:

-

Video:

Przed finałem trudno było jednoznacznie wskazać faworyta. Z jednej strony Dębica, która do finału wygrała wszystkie 6 spotkań, z drugiej Rocket Fuel mające w składzie indywidualności, które w pojedynkę są w stanie rozstrzygnąć losy meczu. Delta Dębica do meczu przystąpiła w dokładnie takim samym składzie, jak w środę przeciwko TEB Edukacji, z kolei w Rocket Fuel w porównaniu do półfinału jedna istotna zmiana. Tym razem kapitan Jacek Rollauer zmuszony był dyrygować poczynaniami kolegów zza boiska, a jego miejsce w składzie zajął Rafał Sarga, dla którego było to trzecie spotkanie w barwach Rocket Fuel. Od początku spotkania inicjatywę posiadali zawodnicy Rocket Fuel, którzy co prawda nie rzucili się do huraganowych ataków, ale kontrolowali przebieg meczu. Grali cierpliwie, spokojnie rozgrywali piłkę i nie szukali na siłę podań pod bramkę rywali. Defensywa Rocket mądrze ustawiła się na własnej połowie, przez co Dębica rzadko miała okazję do kontrataków i odnosiło się wrażenie, że gol dla Rocket Fuel jest tylko kwestią czasu. Bramka dla zawodników w białych strojach rzeczywiście padła, po kapitalnej akcji rozegranej w szybkim tempie i na jeden kontakt. Kłaput zgrywa do Jarosza, ten oddaje mu piłkę, mocny strzał i mamy 1:0. Po golu obraz gry niewiele się zmienił, w dalszym dłużej piłkę w posiadaniu miało Rocket Fuel, które próbowało wciągnąć rywali na swoją połowę. Przy jednej z takich prób fatalnie pomylił się jednak bramkarz Rocket Grzegorz Sarga, który przepuścił pod nogą niezbyt mocne podanie Korzeniowskiego, po czym piłka wtoczyła się do bramki. 1:1. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa meczu, choć okazji Rocket Fuel do strzelenia drugiego gola nie brakowało, by wspomnieć tu choćby dwa strzały w słupek bramki Pociaska. Można powiedzieć, że wynik pierwszej odsłony spotkania dla Dębicy był lepszy niż jej gra, dlatego też należało oczekiwać lepszej postawy żółto-czarnych w drugiej części gry. Początkowo jednak poprawy widać nie było, ale mimo tego Dębiczanie wyszli na prowadzenie, bo Mucha precyzyjnym strzałem pokonał Grzegorza Sargę. Od momentu zdobycia bramki przez Dębice zrobił nam się mecz godny finału. Rocket musiało podkręcić tempo, z kolei Delta miała więcej szans na szybkie kontry, dzięki czemu na boisku zaczęła się walka na całego i działo się naprawdę sporo. Ofensywa zawodników w białych strojach początkowo była trochę chaotyczna, ale z kolejnymi akcjami coraz groźniejsza. Determinacja Rocket w dążeniu do wyrównaniu przyniosła skutek, gdy Bartosz Sarga minimalnie zmienił kierunek lotu piłki po strzale Kłaputa i mieliśmy remis 2:2. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem i o zdobyciu Pucharu zadecydują rzuty karne kontrę wyprowadziła Dębica, której efektem był rzut wolny. Dystans do bramki co prawda był znaczny, ale Pawłowski zdecydował się na bezpośrednie uderzenie. Strzał niezbyt silny, ale zabójczo precyzyjny. 3:2! Taki rozwój wypadków wprawił w ekstazę sympatyków Dębicy, którzy już zaczęli świętowanie. Rocket próbowało jeszcze odmienić losy meczu, ale nie było w stanie. Delta wygrała 3:2, choć trzeba uczciwie powiedzieć, że wielkiego meczu nie zagrała. Patrząc jednak przez pryzmat całych rozgrywek zimowych można stwierdzić, że Puchar Ligi FLS trafił we właściwe ręce. W końcu Dębiczanie wygrali wszystkie 7 meczów.

http://www.youtube.com/watch?v=Iji0lEOwUaw

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!