PGD Grupa

PGD Grupa

Data:

08-01-2012 / 00:00

4 - 6

Sędzia:

-

Video:

Stawką drugiego spotkania była jak najwyższa lokata w Grupie C. PGD Grupa w pierwszych dwóch meczach zgromadziło 4 punkty i w przypadku zwycięstwa w niedzielę zajęłoby pierwsze miejsce w tabeli. Ich rywale Gladiatorzy na tą lokatę szans już nie mieli, ale w ich zasięgu była druga pozycja. W składzie PGD po raz pierwszy w Pucharze Ligi pojawił się Tusiński, za to zabrakło tym razem Patyka i Sobesto. W drużynie Gladiatorów ciągle nie gra kapitan Bartosz Tondyra, tym razem zabrakło również Czarnego, ale na murawie pojawił się nieobecny w spotkaniu z Vittorią Tomasz Łysik. Lepiej spotkanie ułożyło się dla graczy PGD, którzy po bramce Marczuka objęli prowadzenie. Podobnie jak w ostatnim spotkaniu przeciwko Bez Zdziwień z jednobramkowej przewagi nie cieszyli się zbyt długo, bo dosłownie po chwili Gladiatorzy wyrównali, a pięknym golem popisał się Baran. Zawodnicy grający w białych strojach nie zadowolili się remisem i poszli za ciosem wykorzystując błędy formacji defensywnej PGD. W ten sposób gole zdobyli Zając oraz Tomasz Łysik i do przerwy Gladiatorzy prowadzili 3:1. W drugiej części gry nie zamierzali zwalniać tempa i przeciwieństwie do pierwszej połowy tym razem to oni po wznowieniu gry jako pierwsi zdobyli gola, a potem dołożyli kolejnego dzięki czemu prowadzili już 5:1. W tym momencie losy meczu wydawały się być rozstrzygnięte, ale PGD walczyło do końca. Najpierw ładnym uderzeniem popisał się Dyba, potem swoje gole dołożyli Migda i Marczuk, ale nie wystarczyło to jednak do zdobycia choćby punktu, tym bardziej, że w międzyczasie swojego drugiego gola w meczu zdobył Baran. Gladiatorzy wygrali więc 6:4 i choć w pewnym momencie prowadzili już 4 golami, to nie można powiedzieć, aby mecz był jednostronny. Taki wynik sprawił, że Grupę C wygrała Vittoria przed Gladiatorami i PGD. Na ostatniej pozycji uplasowało się Bez Zdziwień.

http://www.youtube.com/watch?v=q5wch86mxJk

Brak zdjęć

Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!