Dla 4Move Piomet był to pierwszy pojedynek w Pucharze Ligi, podczas gdy Zespół miał już za sobą jeden, przegrany mecz z Rocket Fuel. W 5 zespole Ligi B zadebiutowało w czwartek dwóch zawodników: bramkarz Kamil Sekuła oraz Grzegorz Szymański. W Zespole w porównaniu do meczu z Rocket jedna nowa twarz Maciej Gieras, ale odnotować należy przede wszystkim brak Bosaka oraz Pelca. Pierwsza połowa delikatnie mówiąc nie była wielkim widowiskiem. Piomet szybko objął prowadzenie, co pozwoliło mu grać spokojnie i czekać na ruch rywala. Ten jednak nie następował i to dosłownie. W Zespole szwankowało rozegranie piłki, za mało było właśnie ruchu, zawodnicy nie pokazywali się na pozycje co powodowało dużą liczbę strat. Wzajemne pokrzykiwania, że dany gracz nie ma do kogo zagrać na niewiele się zdawały, podobnie jak indywidualne próby najlepszego w szeregach Zespołu Ratajczaka. Piomet tempa nie forsował i choć miał okazje, by podwyższyć wynik meczu to dopiero w ostatniej akcji przed przerwą udało zdobyć się kolejną bramkę, a jej strzelcem był Łęgowski. W drugiej części gry mecz oglądało się już lepiej, przede wszystkim za sprawą bardziej zdecydowanej gry Piometu, który wziął sprawy w swoje ręce i zaczął stwarzać większe zagrożenie pod bramką rywali. Na pewno pomogła mu też czerwona kartka jaką otrzymał bramkarz Zespołu Mareczek, który interweniował ręką poza polem karnym i sędzia zawodów nie miał wyboru, musiał wyrzucić go z boiska. Piomet wykorzystał okres gry w przewadze, a potem także obecność na bramce graczy z pola i strzelił w drugiej części gry 4 bramki, a wszystkie zdobył Paweł Ciepaj. Zespół do końca walczył o honorowego gola i cel swój osiągnął, nawet z nawiązką. Najpierw Ratajczak, a potem Zarow zmniejszyli rozmiary porażki i wynik 2:5 na pewno wygląda lepiej niż gra Zespołu, który najprawdopodobniej zajmie ostatnie miejsce w tabeli Grupy B. Piomet teraz czekają dwa mecze prawdy z czołówką Ligi A: Rocket Fuel i Klepą Team.

http://www.youtube.com/watch?v=QM3gni9OLrE