Piomet

Piomet

Data:

07-11-2011 / 00:00

3 - 3

Sędzia:

-

Video:

Opis

Rafał Cebula zdobył dwie bramki.W ostatnim poniedziałkowym spotkaniu mierzyły się zespoły walczące o awans do Ligi A, czyli 4Move Piomet oraz ZOO Ży-rafa. Przed meczem obie drużyny w tabeli znajdowały się za Dębicą, a dzielił je zaledwie jeden punkt. Do składu Piomet po przerwie spowodowanej kontuzją wrócił Jakub Winiarski, na murawie pojawił się także Breś, ale za to nie w pełni sił był najlepszy strzelec 4Move Tomasz Biesaga, który choć zagrał i zdobył nawet bramkę to nie był w stanie grać na maksimum możliwości. W drużynie Ży-rafy 8 zawodników, a w porównaniu do meczu z Cygi-Bud brakowało tylko Koniorczyka. Pierwszą połowę spotkania można podsumować słowami: Ży-rafa grała, a Piomet strzelał bramki. To drużyna ZOO była częściej przy piłce, stwarzała sobie mniej lub bardziej groźne sytuacje, ale dwa gole zdobył Piomet, który nastawiony był przede wszystkim na kontry. W drugiej połowie obraz gry trochę uległ zmianie, raz dlatego, że 4Move zaczął więcej grać piłką, a dwa Ży-rafa była skuteczniejsza. Dwie bramki Cebuli sprawiły, że mieliśmy remis, a chwilę potem po wybiciu z własnej połowy piłka trafiła do Szostaka, który minął bramkarza i z ostrego kąta skierował piłkę do siatki. Prowadzenia 3:2 nie udało się utrzymać do końca, Piomet wyrównał, a ostatnie półtorej minuty grał w przewadze, jednak nie strzelił zwycięskiej bramki. Po dobrym meczu padł remis, który nie przekreśla szans na awans żadnej z drużyn, a do tego zaostrza rywalizacje o miejsce premiowane awansem do Ligi A.

Gracz meczu

Tomasz Biesaga – co prawda pod względem zdobytych bramek przegrał rywalizację z napastnikiem ZOO Ży-rafy Cebulą, ale na miano zawodnika spotkania zasłużył co najmniej z dwóch względów. Po pierwsze miał udział przy wszystkich golach Piometu, strzelił jedną bramkę, a przy dwóch kolejnych asystował. Po drugie grał w tym meczu z kontuzją, przez co nie mógł pokazać pełni swoich możliwości.

Na plus

Gramy do końca – obie drużyny miały w tym momencie trudne momenty, w których miały prawo zwątpić w korzystny wynik. ZOO Ży-rafa w pierwszej połowie grała dobrze, ale piłka nie chciała wpaść do siatki i to rywal prowadził dwoma bramkami. Mimo tego w drużynie cały czas była wiara w korzystny rezultat. Piomet z kolei roztrwonił dwubramkową przewagę, a potem stracił kolejną bramkę co też niejedną drużynę by podłamało. Jednak nie 4Move, który wyrównał stan meczu.

Na minus

Dużo fauli – wielka stawka spotkania, zacięta walka o każdą piłkę to siłą rzeczy także i fauli musiało być sporo. Mimo wszystko chyba jednak trochę za dużo i to też powodowało wiele wzajemnych pretensji.

Wydarzenie meczu

Pozostają w grze – remis nie przekreśla szans na awans żadnej drużynie, ale z drugiej strony też za bardzo nie przybliża ani 4Move Piomet, ani ZOO Ży-rafy do Ligi A. Rywalizacja o awans powinna trwać do końca sezonu, a z poniedziałkowego remisu najbardziej cieszy się... Delta Dębica.

Skrót meczu

http://www.youtube.com/watch?v=jtBfYhbo0_I

Opis

W drugim poniedziałkowym meczu Bez Zdziwień Salwator grało z Bezimiennymi. Faworytem meczu była ta pierwsza ekipa, która w porównaniu do ostatniego, wygranego meczu z UBS zagrała bez Antkowicza oraz Starzyńskiego. Rywale musieli radzić sobie bez swojego najlepszego strzelca Góry, ale w drugim kolejnym spotkaniu wystąpił Michał Nawrocki i jak się okazało udanie zastąpił snajpera Bezimiennych. Podobnie jak w pierwszym meczu początek nie zapowiadał porażki wyżej notowanej drużyny. Bez Zdziwień dwukrotnie obejmowało prowadzenie, a obie bramki dla Bez Zdziwień strzelił Jurkowski. Do przerwy 2:1 prowadziło więc Bez Zdziwień, ale w drugiej połowie na boisku zaczęli rządzić już gracze Bezimiennych, w szeregach których ofensywę nakręcał wspomniany wyżej Nawrocki. W międzyczasie kontuzji uniemożliwiającej kontynuowanie gry doznał najlepszy strzelec Bez Zdziwień Kapała, co też na pewno miał wpływ na końcowy rezultat. Ten korzystny był dla Bezimiennych, którzy w tym meczu wyprowadzali błyskawiczne kontry, a zawodnicy Bez Zdziwień nie byli w stanie ich zatrzymać. Michał Nawrocki był ojcem zwycięstwa, strzelił pierwsze 3 gole dla swojej drużyny, a przy kolejnych dwóch asystował. Jak łatwo policzyć brał więc udział we wszystkich 5 golach swojej drużyny. Wygrana Bezimiennych sprawiła, że obie drużyny dzieli różnica tylko jednego punktu.

Gracz meczu

Michał Nawrocki – w pierwszej połowie meczu strzelił bramkę wyrównującą, a w drugiej części gry rozkręcił ofensywę Bezimiennych. To ponownie on wyrównał stan meczu, potem wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, a na koniec dograł dwie piłki, po których padały gole dla Bezimiennych.

Na plus

Odmienieni Bezimienni – w ostatnich dwóch spotkaniach mieliśmy okazję obserwować zupełnie inny zespół niż we wcześniejszych tygodniach. Spokojny, bardziej pewny siebie, swobodnie rozgrywający piłkę. Zbiegło się to w czasie z debiutem Michała Nawrockiego i wydaje się, że jego wpływ na metamorfozę Bezimiennych był znaczący.

Na minus

Za mało biegania – w trakcie meczu kilka razy sporo pretensji do swoich kolegów miał kapitan Bez Zdziwień Wojciech Ziemiański, który zwracał im uwagę na to, że za mało biegają oni po boisku i nawoływał do bardziej ambitnej gry. Na niewiele się to zdało i Bez Zdziwień musiało przełknąć gorycz porażki.

Wydarzenie meczu

Kontuzja Kapały – spotkanie z Bezimiennymi przedwcześnie zakończył najlepszy strzelec Bez Zdziwień Jarosław Kapała, który opuścił boisko z powodu kontuzji. Wpłynęło to negatywnie na poczynania ofensywne Bez Zdziwień, którego ataki w drugiej połowie meczu nie były już tak groźne.

Skrót meczu

http://www.youtube.com/watch?v=WbitJxOp6zo

Brak zdjęć

Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!