Sędzia:
-
Video:
Opis
W środę o godzinie 20-tej w Lidze B został rozegrany tylko jeden pojedynek, ale za to jaki. Zdecydowanym faworytem meczu z CA Sharks był zespół Gladiatorów, który w pierwszych dwóch spotkaniach odniósł dwie wygrane, a przypomnijmy, że Rekiny w tym czasie zgromadziły tylko 1 punkt. I rzeczywiście mecz toczył się zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami, bo Gladiatorzy uzyskali znaczną przewagę bramkową i prowadzili 3:0. Wynik ten odzwierciedlał przebieg gry i prowadzenie było w pełni zasłużone. W tym momencie pewnie mało kto spodziewał się tego, co nastąpiło w dalszej części meczu. Sygnał do ataku dał Michał Szlachta, który strzelił pierwszego gola dla CA Sharks. Potem gola zdobył Romanowski, a do wyrównania doprowadził świetnym strzałem kapitan Rekinów Szymon Kopciuch ustalając wynik meczu na 3:3. CA Sharks zremisowało drugi mecz z rzędu i choć ciągle pozostaje bez zwycięstwa, to ze swojej postawy w dwóch ostatnim meczach może być w miarę zadowolone. Zadowoleni nie są na pewno gracze Gladiatorów, bo roztrwonienie trzybramkowej przewagi chwały im nie przynosi.
Gracz meczu
Szymon Kopciuch – żaden z zawodników nie strzelił więcej niż jednej bramki, można więc powiedzieć, że każdy miał taki sam wkład w wynik remisowy. Może i tak, ale to właśnie kapitan CA Sharks jako ostatni wpisał się na listę strzelców i to jego trafienie zapewniło punkt Rekinom. Do tego gol był ponadprzeciętnej urody.
Na plus i na minus
Dr Jeckyll i Mr Hyde – obie drużyny pokazały dwa zupełnie różne oblicza w pierwszej i drugiej połowie gry. Wyglądało to wręcz tak, jakby zawodnicy w przerwie zamienili się koszulkami. Świetna gra Gladiatorów w pierwszej połowie - uważnie w obronie i składnie w ataku. Drużyna nie popełniała błędów w defensywie, umiejętnie utrzymywała się przy piłce, a gdy były do tego okazje wyprowadzała szybkie kontry. Z kolei udane akcje CA Sharks można byłoby policzyć na palcach jednej ręki. Rekiny na dużo pozwalały rywalom, a sami praktycznie nie stwarzali zagrożenia. W drugiej połowie rolę się odwróciły i nagle to Sharksi przebywali na połowie Gladiatorów, którzy mieli problemy z wyprowadzeniem piłki i uspokojeniem gry. Rekiny stwarzały okazje i strzelały bramki. Tak więc dla obu drużyn minus, że grały tylko w jednej połowie i dla obu plus za to, że chociaż przez jedną część gry pokazały dobry futbol.
Wydarzenie meczu
Wybicie z linii – koniec meczu zbliżał się wielkimi krokami, gdy CA Sharks przeprowadzili akcję, która powinna zapewnić 3 punkty. Michał Szlachta miał piłkę meczową, ale tuż przed bramką ni to futbolówkę przyjął, ni to ją kopnął i kapitan Gladiatorów Bartosz Tondyra zdążył wybić piłkę z linii bramkowej. Interwencja meczu!
Skrót meczu
http://www.youtube.com/watch?v=Zq00YG_LVm0
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.