Sędzia:
-
Video:
Opis
W meczu, którego stawką było zachowanie ligowego bytu spotkały się Zespół z Ferainą. Dla Zespołu była to ostatnia szansa, by załapać się jeszcze na pociąg z szyldem „Liga A Wiosna 2012”, bo po pierwsze strata do bezpiecznej strefy była już dość pokaźna, a po drugie terminarz tak się ułożył, że ostatnie 3 mecze grają oni ze ścisłą ligową czołówką. Feraina przed tym spotkaniem była w dobrej formie, bo wygrała dwa ostatnie pojedynki i w środę chciała dobrą passę kontynuować. Do meczu przystąpiła w 9-osobowym składzie, a w porównaniu do poprzedniego spotkania z ROCH-em tylko jedna zmiana, bo na murawie pojawił się Srzednicki. W Zespole zabrakło nowego bramkarza Deczkowskiego, a poza nim jak zwykle pełny skład. Początkowa faza spotkania należała do Ferainy, która częściej posiadała piłkę i to ona była stroną dyktująca warunki gry, dzięki czemu zdobyła ona pierwsze dwie bramki w meczu. Potem jednak gra zaczęła wyglądać trochę inaczej, piłka częściej krążyła między zawodnikami Zespołu i to on uzyskał nieznaczną przewagę. Dobry okres gry graczy w fioletowych strojach skończył się bramką kontaktową, ale po przerwie ponownie Feraina zaczęła grać lepiej i efektem była trzecia bramka. Potem obie drużyny strzeliły jeszcze po golu i Feraina wygrała 4:2, czym przybliżyła się do utrzymania w Lidze A. Jeśli chodzi o Zespół to można już powiedzieć, że wiosną zobaczymy ich w Lidze B.
Gracz meczu
Bartosz Adamczyk – snajper Ferainy nie pozostawia wyboru. Jeśli Feraina zwycięża to zawsze najbardziej w tym pomagają jego bramki. Tak też było tym razem. On otworzył wynik spotkania, w drugiej połowie dołożył drugiego gola i jeszcze zaliczył asystę.
Na plus
Stabilizacja – w Ferainie wreszcie nie ma zawieruchy w składzie i z reguły na murawie pojawia się co mecz ten sam skład z kosmetycznym tylko zmianami (w tym meczu taką był występ Srzednickiego). Taka sytuacja sprzyja coraz lepszemu zgraniu, co też przekłada się na wyniki Ferainy, która wygrała właśnie trzeci mecz z rzędu. W historii jej występów w FLS takiej serii jeszcze nie zanotowała.
Na minus
Komplikują sobie życie – zawodnicy Zespołu mają wyjątkową zdolność do komplikowania sobie życia. Raczej nie robią tego celowo, ale po raz kolejny dają się rywalowi zaskoczyć i muszą gonić wynik. Gdy już zbliżyli się na dystans jednego gola, to ponownie pozwolili wbić sobie następnego i znowu ich sytuacja była trudna.
Wydarzenie meczu
Żądza gry – kapitan Ferainy Piotr Miecznik dłuższą chwilę musiał czekać na zmianę, bo żaden z jego zawodników nie chciał opuścić murawy. W sumie nie jest to dziwne, bo jak drużynie idzie, to na boisku aż chce się przebywać jak najdłużej.
Skrót meczu
http://www.youtube.com/watch?v=1KIGbdSxSHU
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.