Sędzia:
-
Video:
Opis
Trzy mecze rozegrano o godzinie 21-ej, w tym najciekawiej zapowiadający się mecz pomiędzy Latin Kings i Piratami z Karaibów. Latynosi do meczu przystąpili we wzmocnionym składzie, co prawda zabrakło Kazanowskiego, ale debiutowało trzech nowych graczy. W drużynie Piratów jeden nowy gracz Janusz Dudek i najmocniejsze zestawienie. Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia Latin Kings, bo już w jednej z pierwszych akcji Lipczyński wyłożył piłkę Palczewskiemu i było 1:0. Chwilę później Piraci wyrównali, ale inicjatywa należała do Latynosów i to oni zdobywali kolejne bramki. Do przerwy prowadzili 4:1, a w drugiej połowie dołożyli dwa kolejne trafienia. W tym okresie efektownymi nożycami uderzał Lipczyński, ale w bramce Piratów dobrze spisał się Brela. W momencie, gdy Piraci przegrywali już różnicą 5 goli zabrali się za odrabianie strat. Podobnie jak przed tygodniem całych strat odrobić się nie udało, ale zdobyli oni 3 bramki, z których na uznanie zasługuje piękne uderzenie Krzywdy. Ostatecznie Latynosi wygrali 6:4 i i teraz czeka ich mecz z kolejnym trudnym rywalem Rocket Fuel.
Gracz meczu
Maciej Palczewski – choć przy strzelonych bramkach „tylko” dokładał nogę to trzeba mu oddać, że to właśnie jego bramki dwukrotnie przełamywały remis w tym spotkaniu. Oprócz dwóch goli zaliczył także asystę.
Na plus
Demonstracja siły – Latin Kings wreszcie od samego początku zdominowali rywala i objęli wysokie prowadzenie. W pewnym momencie różnica na korzyść Latynosów wynosiła już 5 goli, a trzeba zaznaczyć, że ostatni raz tak wysoko drużyna ta prowadziła w 3 meczu sezonu z PGD.
Na minus
Alarm w obronie – bardzo dobrze grająca w tym sezonie defensywa Piratów w ostatnich dwóch meczach pozwoliła rywalom na zdobycie aż 14 goli. Oczywiście należy wziąć poprawkę na to, że rywale byli z tej najwyższej półki, ale mimo wszystko powinna to być dla Piratów przestroga przed kolejnymi meczami, w których kluczem do sukcesu może okazać się szczelna defensywa.
Wydarzenie meczu
Nożyce – byłaby to pierwsza taka bramka w FLS. Po dośrodkowaniu z prawej strony do strzału nożycami złożył się Jerzy Lipczyński, który uderzył w światło bramki, ale stojący w bramce Brela nie pozwolił na zdobycie efektownej bramki. Dla strzelca jednak brawa za odwagę, bo strzały tego typu to jeden z najtrudniejszych elementów futbolowego rzemiosła.
Skrót meczu
http://www.youtube.com/watch?v=HG_fmB1pvDY
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.