Sędzia:
-
Video:
Opis
W ostatnim niedzielnym meczu ponownie oglądaliśmy w akcji drużyny z Ligi A: Latin Kings i Vittorię Kraków. W poprzednim sezonie Latynosi musieli się sporo napracować, aby odnieść zwycięstwo, tym razem poszło im trochę łatwiej. Vittoria sama sprawiła sobie kłopoty, bo na mecz z faworytem przybyła mocno osłabiona. Oprócz trójki kontuzjowanych zawodników (P. Klimczak, Niemczyk, Żak) na meczu nie pojawili się Kłyś, Najduch i Podsiadło co sprawiło, że Vittoria miała tylko jednego rezerwowego. W tak skromnym składzie Vittorianie w tym sezonie jeszcze nie wystąpili i nawet Latin Kings, którzy z reguły wielu zmienników nie mają, w tym względzie posiadali przewagę. Latynosi od początku spotkania mieli inicjatywę i częściej posiadali piłkę, ale nie można powiedzieć, żeby w pierwszej połowie zdominowali rywala. Przez długi okres czasu utrzymywał się wynik bezbramkowy i dopiero pod koniec tej części gry Tais zdobył dla faworyta gola. Vittoria szans szukała w kontrze, kilka razu udało się zagrozić bramce Sowy, ale gol nie padł. Po przerwie Latin Kings nie forsowali tempa, spokojnie rozgrywali piłkę wciągając Vittorian na swoją połowę. Cierpliwe rozegranie piłki z tyłu i duża ruchliwość z przodu przyniosła w drugiej połowie 3 bramki. Vittoria okazji stworzyła sobie w drugiej połowie więcej niż w pierwszej części gry. Ziółek i Wojciech Ziemba trafili w słupek, a strzał Andrzeja Klimczaka znakomicie obronił Sowa. Nie ulega wątpliwości, że Latynosi byli drużyną lepszą, ale Vittoria na zdobycie bramki, czy nawet dwóch na pewno zasłużyła. Tak się jednak nie stało i dzięki zwycięstwu 4:0 Latin Kings objęli prowadzenie w tabeli.
Gracz meczu
Szymon Tais – najskuteczniejszy w ekipie Latin Kings. On jako pierwszy przełamał defensywę Vittorii, a potem w swoim stylu wykończył kontratak Latynosów i wyprowadził swoją drużynę na dwubramkowe prowadzenie.
Na plus
Wciągnęli ich – po uzyskaniu prowadzenia bardzo mądrze zagrali zawodnicy Latin Kings, którzy długo i cierpliwie rozgrywali piłkę na własnej połowie czekając na wyższe podejście graczy Vittorii. I rzeczywiście kilka razy udało się ich wciągnąć na swoją połowę co spowodowało, że pod bramką Kozdronkiewicza było więcej miejsca.
Na minus
Frekwencja Vittorii – kontuzje kontuzjami, ale 7 zawodników na meczu z jednym z faworytów do mistrzostwa FLS nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem. Ciężko się przeciwstawić drużynie, która ma w ofensywie ruchliwych i szybkich zawodników jak Dziuba, Lipczyński, Palczewski czy Tais grając tylko z jedną zmianą.
Wydarzenie meczu
Nowy lider – 3 punkty zdobyte w spotkaniu z Vittorią pozwoliły Latin Kings usadowić się na pozycji lidera tabeli. To jak długo na tej eksponowanej pozycji drużyna będzie pozostawać pokaże czas. Jak na razie wszystko zależy od samych Latynosów, bo jeśli wygrają wszystkie mecze do końca (w tym z Klepą), to mistrzem zostaną.
Skrót meczu
http://www.youtube.com/watch?v=g2HNCq-7Okc
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.