Jolly Roger

Jolly Roger

Data:

14-09-2011 / 00:00

2 - 4

Sędzia:

-

Video:

Opis

Jolly Roger zagrało dobry mecz, ale rywal był górąW równolegle toczonym pojedynku Piraci z Karaibów, w szeregach których debiutował były gracz CeBeBe Grzegorz Jaworski długo męczyli się z Jolly Roger, którzy rozegrali całkiem niezłe spotkanie. To właśnie oni szybko objęli prowadzenie, ale chwilę potem faworyzowani Piraci wyrównali. Wynik 1:1 utrzymywał się przez dość długi okres czasu, głównie za sprawą mądrze grającej defensywy Jolly Roger. Piraci mieli kilka okazji z rzutów wolnych, ale początkowo nie przynosiły one rezultatu. Jednak do czasu… Po kolejnym stałym fragmencie, wykonywanym przez Świętonia piłka trafiła do siatki Jolly Roger i Piraci wyszli na prowadzenie. Bramka ta źle podziałała na Jolly Roger i Świętoń oraz Ziółko strzelili swoje drugie bramki w meczu i losy spotkania były rozstrzygnięte. Jolly Roger zmniejszyło jeszcze rozmiary porażki i ostatecznie przegrało 2:4.

Gracz meczu

Paweł Świętoń – dobry mecz w jego wykonaniu, często był przy piłce, dobrze się przy niej utrzymywał i wygrywał pojedynki jeden na jeden. Zdobył dwie bramki, z których ta pierwsza miała szczególne znaczenie dla Piratów z Karaibów. Precyzyjnie uderzony rzut wolny przełamał dobrze grającą defensywę Jolly Roger, a przy tym potwierdził, że w tym elemencie gry Świętoń ma spore umiejętności.

Na plus

Sprawdzona broń – Piraci ponownie sięgnęli po jedną ze swoich najgroźniejszych broni, czyli rzuty wolne. W poprzednim sezonie w ten sposób zdobywali bardzo dużo bramek i właśnie w takich meczach jak ten z Jolly Roger, gdy drużynie nie idzie, broń ta jest niezwykle przydatna. Nie można było zdobyć bramki z gry, ale udało się ze stałego fragmentu gry. Tym razem nie Ziółko, a Świętoń skutecznie wykonał wolnego.

Na minus

Rozluźnienie po bramce – Jolly Roger świetnie rozpoczęło mecz, strzeliło bramkę i prowadziło 1:0. Prowadziło jednak krótko, bo Ziółko szybko wyrównał. Gdyby Jolly Roger zaraz po strzelonej przez siebie bramce grało z taką konsekwencją jak po wyrównaniu, to prowadzenie utrzymaliby pewnie dłużej, a wtedy… Kto wie?

Wydarzenie meczu

Podwójny pech – przy stanie 1:1 świetną okazję do zdobycia bramki miało Jolly Roger. Podanie od Łukasza Grzeli otrzymał Witold Młocek, który zabrał się z piłką, strzelił raz i trafił w słupek. Strzelił drugi raz i trafił w poprzeczkę.

Skrót meczu

http://www.youtube.com/watch?v=gt0J_e1zg00

Opis

W równolegle toczonym pojedynku Piraci z Karaibów, w szeregach których debiutował były gracz CeBeBe Grzegorz Jaworski długo męczyli się z Jolly Roger, którzy rozegrali całkiem niezłe spotkanie. To właśnie oni szybko objęli prowadzenie, ale chwilę potem faworyzowani Piraci wyrównali. Wynik 1:1 utrzymywał się przez dość długi okres czasu, głównie za sprawą mądrze grającej defensywy Jolly Roger. Piraci mieli kilka okazji z rzutów wolnych, ale początkowo nie przynosiły one rezultatu. Jednak do czasu… Po kolejnym stałym fragmencie, wykonywanym przez Świętonia piłka trafiła do siatki Jolly Roger i Piraci wyszli na prowadzenie. Bramka ta źle podziałała na Jolly Roger i Świętoń oraz Ziółko strzelili swoje drugie bramki w meczu i losy spotkania były rozstrzygnięte. Jolly Roger zmniejszyło jeszcze rozmiary porażki i ostatecznie przegrało 2:4.

Gracz meczu

Paweł Świętoń – dobry mecz w jego wykonaniu, często był przy piłce, dobrze się przy niej utrzymywał i wygrywał pojedynki jeden na jeden. Zdobył dwie bramki, z których ta pierwsza miała szczególne znaczenie dla Piratów z Karaibów. Precyzyjnie uderzony rzut wolny przełamał dobrze grającą defensywę Jolly Roger, a przy tym potwierdził, że w tym elemencie gry Świętoń ma spore umiejętności.

Na plus

Sprawdzona broń – Piraci ponownie sięgnęli po jedną ze swoich najgroźniejszych broni, czyli rzuty wolne. W poprzednim sezonie w ten sposób zdobywali bardzo dużo bramek i właśnie w takich meczach jak ten z Jolly Roger, gdy drużynie nie idzie, broń ta jest niezwykle przydatna. Nie można było zdobyć bramki z gry, ale udało się ze stałego fragmentu gry. Tym razem nie Ziółko, a Świętoń skutecznie wykonał wolnego.

Na minus

Rozluźnienie po bramce – Jolly Roger świetnie rozpoczęło mecz, strzeliło bramkę i prowadziło 1:0. Prowadziło jednak krótko, bo Ziółko szybko wyrównał. Gdyby Jolly Roger zaraz po strzelonej przez siebie bramce grało z taką konsekwencją jak po wyrównaniu, to prowadzenie utrzymaliby pewnie dłużej, a wtedy… Kto wie?

Wydarzenie meczu

Podwójny pech – przy stanie 1:1 świetną okazję do zdobycia bramki miało Jolly Roger. Podanie od Łukasza Grzeli otrzymał Witold Młocek, który zabrał się z piłką, strzelił raz i trafił w słupek. Strzelił drugi raz i trafił w poprzeczkę.

Skrót meczu

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!