Sprawozdanie

Długimi fragmentami meczu Pazernych Sępów z PGD wydawało się, że nie będziemy świadkami wielkich emocji. Mecz świetnie ułożył się dla Sępów, które zagrały bez Mroczka, Szczupała czy Wojtaczki. Po kapitalnej akcji Kociuby Sępy prowadziły, ale jak się okazało były to miłe złego początki. PGD straty odrobiło z nawiązką i do przerwy prowadziło 3:1. Po przerwie zawodnicy w pomarańczowych strojach znajdowali odpowiedź na każde trafienie Sępów, ale do czasu. Od stanu 6:3 Sępy zdobyły dwie bramki i miały jeszcze ok. minuty na wyrównującą bramkę. Podczas nerwowej końcówki gol nie padł, PGD wygrało 6:5 i po dwóch meczach ma komplet punktów.

Gracz meczu

Sebastian Woźniak – jak na kapitana przystało pociągnął zespół do wygranej. Najpierw wcielił się w rolę asystenta i podawał przy dwóch bramkach Patyka, a szczególnie mógł się podobać jego rajd lewą stroną boiska, po którym nastąpiła asysta nr 2. W drugiej połowie już sam się wziął za strzelanie i Petkę pokonał dwukrotnie.

Na plus

Indywidualne popisy – w meczu mieliśmy okazje oglądać przynajmniej dwie warte zapamiętania indywidualne akcje. Co ważne zakończyły się one bramkami. Na początku spotkanie Kociuba przejął piłkę na połowie boiska i przeprowadził rajd, który zakończył bramką. Potem Sebastian Woźniak po lewej stronie boiska minął dwóch rywali i wyłożył piłkę Patykowi.

Na minus

Bez ładu i składu – Sępy miały spore problemy z konstruowaniem ataków. Wpływ na to na pewno miała obecność w składzie dwóch nowych graczy, którzy nie są jeszcze z zespołem zgrani, jak również nieobecność Mroczka czy Szczupała. Trochę za dużo było strat, gry długą piłką, choć trzeba przyznać, że przy takich podaniach obrona PGD czasem się gubiła.

Wydarzenie meczu

PGD na „szóstkę” – gracze PGD Pazernym Sępom strzeliły 6 goli, a zwycięstwo sprawiło, że w tabeli na koncie mają 6 punktów obok obrońcy tytułu Klepy Team, Piratów z Karaibów i Rocket Fuel.

http://www.youtube.com/watch?v=tLgHZ3NNHNc