Sędzia:
-
Video:
Tak się złożyło, że we wtorek swoje mecze rozgrywały bezpośredni rywale w walce o ligowe podium. Jako pierwsi na boisko wyszli zawodnicy Melange FT, którzy zmierzyli się z zespołem ROCH. W drużynie Melange nie zagrali Koczaja i Głowacki, ale stawka pojedynku na tyle zmobilizowała resztę drużyny, że oglądaliśmy dwie piątki zawodników w żółtych koszulkach. ROCH takiego szczęścia nie miał i przystąpił do meczu z jednym rezerwowym, a zabrakło przede wszystkim Krysińskiego.
Mecz bardzo dobrze ułożył się dla zawodników ROCH, którzy dobrze ustawili się w defensywie, przez co Melange nie mógł grać tego co lubi najbardziej, czyli grać z kontry. W ataku pozycyjnym w początkowej fazie meczu niewiele im wychodziło, a co więcej ROCH wyprowadzał bardzo groźne akcje. Dwie z nich przyniosły bramki. Najpierw zespołowa i przeprowadzana w szybkim tempie akcja wykończona przez Jelonka, który głową skierował piłkę do siatki. Chwilę później było już 2:0, bo ponownie do bramki Malca trafił Jelonek, tym razem wykorzystując długie podanie Dynura. To był naprawdę bardzo dobry fragment gry zespołu ROCH, który raz po raz stwarzał sobie okazje strzeleckie. Nasuwało się jednak pytanie, jak długo będą mieć siły, by grać w ten sposób? Można powiedzieć, że sił by toczyć wyrównaną walkę starczyło na pierwszą połowę, choć już w niej ROCH stracił dwie bramki (Kita i Jeleń) i do przerwy był remis.
Druga połowa mogła znakomicie rozpocząć się dla ROCH, ale Jelonek trafił w słupek. Od tego momentu zaczęła zarysowywać się przewaga Melange, który nie zamierzał tracić punktów potrzebnych im do zajęcia trzeciego miejsca. Licząc bramki z pierwszej połowy Melange strzelił 6 goli pod rząd. W drugiej połowie strzelanie rozpoczął Zabierowski, a po nim ponownie trafił Jeleń, a także Augustyn i Jastrzębiec Myszkowski. Przy stanie 6:2 jeszcze raz (ostatni) dała o sobie znać ofensywa ROCH, tym razem w postaci kapitana Krzysztofa Wajlera, który popisał się świetną indywidualną akcją, w której mijał kolejnych zawodników MFT, aż w końcu pokonał Malca. W drugiej połowie ROCH miał jeszcze kilka okazji na zdobycie bramki np. okazje Dynura – raz trafił w słupek, raz przeniósł piłkę nad poprzeczką. Melange wygrał przede wszystkim dlatego, że w drugiej połowie był zespołem skuteczniejszym. Podobnie, jak w meczu z CeBeBe w poprzedniej kolejce rozkręcał z każdą kolejną minutą pojedynku, a spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 8:3, bo swojego drugiego gola strzelił Augustyn, a rywali dobił Dziektarz. Melange dopisał do swojego dorobku 3 punkty i czekał na dobre wieści z meczu Jolly Roger – Cracovia.
http://www.youtube.com/watch?v=yXP_uFHtfOs
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.