Melange Football Team

Melange Football Team

Data:

29-05-2011 / 00:00

9 - 3

Sędzia:

-

Video:

Obie drużyny do meczu przystąpiły w niezbyt licznych składach, braki jednak były większe po stronie faworyta, czyli Melange Football Team. Zabrakło bowiem najlepszego strzelca i zarazem najlepszego asystenta Alka Kity, a także Głowackiego, Malca czy Zabierowskiego. W CeBeBe wszyscy podstawowi zawodnicy na murawie się pojawili, nie było za to rezerwowych.

Każdy inny wynik niż zwycięstwo Melange byłby sporego kalibru niespodzianką i po pierwszych kilku minutach nic nie zapowiadało, że w tym spotkaniu będziemy mieć jakiekolwiek emocje. Faworyt uzyskał dwubramkowe prowadzenie dzięki bramkom Augustyna i Sikory. Mecz toczony był przy słonecznej pogodzie, ale nie tylko z tego powodu na boisku było gorąco. Kilka spięć pomiędzy zawodnikami obu drużyn, a także sporo okazji podbramkowych podgrzało atmosferę meczu. Bramkarze nie narzekali na brak pracy i zarówno Maślanka, jak i Wolnik kilka razy ratowali swoje zespoły przed utrata gola. Kontaktowa bramka dla CeBeBe padła w dość kuriozalny sposób. Grzegorz Wojewoda zagrał wysoką piłkę do Podsiadło, ta jednak przeleciała nad napastnikiem CeBeBe, jak również nad skaczącym razem z nim bramkarzem MFT i wpadła do bramki. Drugi gol to już ładna akcja zakończona strzałem Przemysława Wojewody, który w szybkim tempie wpadł w pole karne rywali. Do przerwy mieliśmy niespodziewany remis 2:2.

Po przerwie długo utrzymywał się wynik z pierwszej połowy. Okazji trochę było, ale bramki nie padały. Nie zobaczyliśmy też jakiego zdecydowanego szturmu Melange, który sprawiał wrażenie przekonanego, że bramki dla niego to tylko kwestia czasu. Bramka w końcu padła, ale dla CeBeBe. Strzelcem był Grzegorz Wojewoda i na 11 minut przed końcem to granatowi prowadzili 3:2. W tym momencie, jeśli ktoś by powiedział, że wygra Melange, można by było go jeszcze zrozumieć. Natomiast gdyby ktoś powiedział, że Melange wygra ten mecz aż 9:3, niewykluczone, że wylądowałby w wariatkowie. Melange jednak właśnie w takich rozmiarach to spotkanie wygrał, a kluczowe dla takiego rezultatu, było szybkie odrobienie strat. Minutę po stracie przez Melange 3 bramki mieliśmy już remis, a po kolejnych 3 minutach 4:3 prowadzili zawodnicy w żółtych strojach. W tym momencie CeBeBe praktycznie przestało grać. Co prawda kilka okazji jeszcze sobie stworzyli, ale brakowało chęci do konsekwentnej gry w obronie. Melange wyprowadzał kontrę za kontrą i strzelał bramkę za bramką. Najwięcej w całym meczu strzelił ich Augustyn – trzy. Mecz zakończył się zwycięstwem Melange 9:3, a obie drużyny przeżyły w tym meczu prawdziwą huśtawkę nastrojów, z której boleśnie spadło CeBeBe.

http://www.youtube.com/watch?v=5nNAvAwodGM

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!