Sędzia:
-
Video:
Stawka drugiego wtorkowego pojedynku była duża, bo mierzyły się drużyny, które w tabeli dzielił tylko punkt. Dla zespołu Ferainy dobrą wiadomością był fakt, że wreszcie udało się skompletować skład, który pozwolił na wyrównaną walkę. Co prawda brakowało kilku zawodników, którzy na pewno podnieśliby jakość gry zespołu (Kaczmarkowski, Srzednicki, Leśniak), ale sam fakt, że Feraina ponownie pojawiła się na boisku, na pewno cieszy. CeBeBe poszukiwało punktów od drugiej kolejki sezonu, ale zadanie w tym meczu mieli utrudnione, bo musieli zagrać bez nominalnego bramkarza, Maślanki.
W pierwszej połowie obie drużyny urządziły sobie ostre strzelanie. Zobaczyliśmy 9 bramek, a co ważniejsze, rozłożyły się one w miarę równomiernie na oba zespoły. Do przerwy CeBeBe prowadziło 5:4, ale każdy z zespołów miał jeszcze przynajmniej po jednej dobrej okazji, po której mogły paść bramki. W drugiej połowie, bramek było zdecydowanie mniej, CeBeBe strzeliło 2 gole, a Feraina jedną. CeBeBe wygrało więc 7:5 i przerwało serię 6 porażek z rzędu, głównie dzięki dobrej dyspozycji braci występujących w tej drużynie. Przemysław Wojewoda ustrzelił hattricka, z którego pierwsza bramka, była tą, która wynik meczu otworzyła, a Grzegorz Wojewoda strzelił jednego gola, ale przy pozostałych 5 miał spory udział notując asysty. W Ferainie na wyróżnienie zasłużył przede wszystkim Piotr Miecznik, który zdobył 2 bramki i dołożył asystę.
W końcówce sezonu oba zespoły czeka jeden pojedynek z ekipą z górnej części tabeli i dwa mecze z drużynami z dołu tabeli. Mecze te mogą wiele zmienić w ocenie tego sezonu przez poszczególne zespoły.
http://www.youtube.com/watch?v=kQx4bFyJPXc
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.