Sędzia:
-
Video:
Zaległy mecz 9 kolejki pomiędzy Piratami z Karaibów i CeBeBe ważny był dla obu zespołów. CeBeBe wygrywając z Piratami, zbliżyłoby się do piątkowych rywali na jeden punkt, co dawałoby szansę wyprzedzenia ich na koniec sezonu. Z kolei Piraci, aby marzyć jeszcze o zajęciu miejsca w górnej połowie tabeli nie mogli pozwolić sobie na stratę punktów.
Już przed meczem było jasne, że obie drużyny nie będą miały łatwo. A to dlatego, że obie grały bez choćby jednego rezerwowego, a do tego było parno, co nie sprzyjało grze bez odpoczynku. W CeBeBe zabrakło dobrze spisującego się ostatnio Przemysława Wojewody, którego miejsce na placu gry zajął Łukasz Jary.
Faworytem spotkania byli Piraci z Karaibów, ale w tym sezonie nieraz zdarzało się im tracić punkty z teoretycznie niżej notowanym rywalem. Mecz trochę lepiej rozpoczęli zawodnicy CeBeBe, którzy jako pierwsi strzelili bramkę. Dośrodkowanie Wojewody i niepilnowany Podsiadło głową skierował piłkę do bramki Breli. Wcześniej obie drużyny miały po jednej bramkowej szansie, ale na wysokości zadania stanęli bramkarze obu zespołów. Potem do głosu doszli Piraci. Najpierw Świętoń dobił strzało Ziółko, a potem Chadaj urządził sobie slalom między zawodnikami CeBeBe i kapitalną podcinką pokonał Maślankę. Następnie kuriozalną bramkę zdobyło CeBeBe, po zagraniu Wojewody piłka odbiła się od słupka, trafiła w Świętonia i wtoczyła się do bramki. Piraci stratą bramki się nie załamali i przystąpili do kolejnych ataków. Zakończyły się one trzema golami do przerwy (Ziółko, Chadaj, Świętoń) i Piraci prowadzili 5:2.
Zawodnicy Piratów pamiętając o kilku spotkaniach, w których dawali sobie wydrzeć niemal pewne zwycięstwo, do drugiej połowy przystąpili zdeterminowani i żądni kolejnych bramek. I rzeczywiście tych padło w drugiej połowie sporo. Ziółko i Chadaj wyprowadzili Piratów na 5-bramkowe prowadzenie. Przy stanie 7:2 swoje pięć minut mieli gracze CeBeBe, którzy strzelili dwie bramki. Autorem goli był Wojewoda, który miał też znakomitą okazję, by zmniejszyć dystans do dwóch bramek, jednak fatalnie spudłował. CeBeBe więcej goli już nie strzeliło, a Piraci wręcz przeciwnie. Trzy bramki Ziółko i dwie Świętonia ustaliły wynik meczu na 12:4 dla Piratów z Karaibów. Zwycięstwo jak najbardziej zasłużone, a mogło być wyższe, gdyby nie tradycja Piratów trafiania w słupki i poprzeczki. W tym meczu takich strzałów było 4… Piraci mają już tylko 2 punkty straty do 7 w tabeli Vittorii, ale terminarz nie jest dla nich zbyt łaskawy.
http://www.youtube.com/watch?v=W6eBChuMXbQ
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.