Sędzia:
-
Video:
Młodzi Geodeci przystępowali do meczu z CeBeBe w mniej licznym składzie niż z reguły miało to miejsce, czyli tylko z dwoma zawodnikami na ławce rezerwowych. W ich szeregach zabrakło Sztandura, czy grających do tej pory we wszystkich meczach Tchórza i Skomiała, za to oglądaliśmy po raz pierwszy w sezonie Macieja Skibę. W CeBeBe wszyscy kluczowi gracze na mecz się stawili, na ławce jeden zawodnik więcej niż u rywali.
Szukając słów na opisanie tego co działo się w tym meczu, na myśl od razu przychodzą dwa słowa: mecz walki. Szczególnie w pierwszej połowie gra toczyła się głównie w okolicach środkowej strefy boiska i żaden z zespołów nie uzyskał zdecydowanej przewagi, a stuprocentowych okazji było niewiele. Pierwsze dobre sytuacje mieli Geodeci, którzy powinni objąć prowadzenie, ale najpierw po składnej i szybkiej akcji przestrzelił Chrzanowski, a potem Mazur przegrał pojedynek sam na sam z Maślanką. CeBeBe często starało się uderzać z dystansu i trzeba przyznać, że w pierwszej połowie Maślach kilkukrotnie zmuszony był do interwencji. Jeden z takich strzałów zakończył się bramką, a jej autorem był Grzegorz Wojewoda. Z prowadzenia zawodnicy CeBeBe nie cieszyli się jednak długo, bo zaraz po wznowieniu gry, po podaniu od Smolika Trempała środkiem boiska przebiegł z piłką kilka metrów i spokojnie pokonał Maślankę. Chwilę potem padła kolejna bramka dla Geodetów i ponownie asystował Smolik. Tym razem jego podanie na bramkę zamienił Chrzanowski. Do przerwy CeBeBe przegrywało tylko 1:2.
Druga połowa przebiegała zgodnie ze scenariuszem jaki nieraz widzieliśmy już w meczach obu drużyn. Młodzi Geodeci mając prowadzenie stwarzali sobie dużo sytuacji po kontratakach. CeBeBe po dobrej pierwszej połowie, w drugiej zagrało słabiej, przede wszystkim w obronie. W ofensywie też fajerwerków nie było i ponownie głównie oglądaliśmy strzały z dystansu, a na czyste okazje bramkowe nie pozwoliła dobrze dysponowana obrona Geodetów. Marzenia o korzystnym wyniku CeBeBe prysły w ciągu kilku minut. Trzy strzelone bramki w krótkim odstępie czasu odebrały graczom w granatowych koszulkach wiarę w dobry rezultat. Najpierw Marcin Skiba do Chrzanowskiego, potem Trempała do Mazura, a na koniec Marcin Skiba do Mazura i Geodeci prowadzili 5:1. Bramki zostały strzelone zdecydowanie zbyt łatwo, a bramkarz CeBeBe Maślanka był bezradny, kiedy to musiał stawać oko w oko z dwoma rywalami. Zasłużone zwycięstwo Geodetów, którzy na dobre zadomowili się w górnej połowie tabeli.
http://www.youtube.com/watch?v=tl9EOViiDS0