Melange Football Team

Melange Football Team

Data:

06-05-2011 / 00:00

9 - 3

Sędzia:

-

Video:

Mecz Melange Football Team – Vittoria Kraków zapowiadał się bardzo ciekawie ponieważ w tabeli obie drużyny dzieliły tylko trzy oczka, więc również był to mecz o sześć punktów. Bardziej zdyscyplinowani byli zawodnicy Melange, którzy do gry w polu wystawili dwie piątki, a Vittoria przybyła na mecz tylko z jednym rezerwowym.

Pierwsza połowa nie była świetnym widowiskiem, a oba zespoły bardziej były skoncentrowane na tym, by nie stracić, niż na tym, by strzelić. Mała liczba zawodników, którą dysponowała Vittoria sprawiła, że zarzuciła ona zupełnie grę pressingiem, próbowała wciągnąć rywala na swoją połowę i długim podaniem uruchomić napastników. Melange w pierwszej fazie meczu wysokiego pressingu też nie stosował, ale popełnił błąd w środku pola, piłkę przechwycił Miecznik i mocnym strzałem pokonał Malca. Ta sytuacja sprawiła, że Melange trochę musiał zmodyfikować styl gry, a Vittoria jeszcze bardziej mogła zabezpieczyć tyły. Wszystko układało się pomyśli Vittorii do momentu jednego z rzutów rożnych wykonywanych przez Melange. Wtedy to mocno w pole karne piłkę wstrzelił Wolnik, a po interwencji bramkarza Kozyry piłka trafiła pod nogi Sikory, który wyrównał stan meczu. Gol wyrównujący to nie była jeszcze najgorsza wiadomość dla Vittorii, a była nią druga bramka dla MFT strzelona przez kapitana Dziektarza, która spowodowała, że w drugiej połowie Vittoria musiała zdecydowanie zaatakować.

Jak się później okazało próby ataków Vittoria to było jak porwanie się z motyką na słońce. Co prawda Wojciech Ziemba strzałem z rzutu wolnego odpowiedział na trafienie Augustyna, ale z biegiem czasu Melange osiągał coraz większa przewagę, a Vittoria zaczynała mieć poważne problemy z szybkim powrotem pod własną bramkę. Na 4:2 po kontrze przeprowadzonej lewą stroną boiska i po podaniu Głowackiego podwyższył debiutujący w MFT Jeleń, a na 5:2 gola strzelił ponownie Augustyn. Vittorię tego dnia stać było jeszcze na tylko jedno trafienie autorstwa Klimczaka, jednak od stanu 5:3 strzelali już tylko gracze w żółtych strojach. A przepraszam… Gola strzelił jeden gracz w czarnej bluzie, czyli bramkarz Melange Tomasz Malec, który strzałem z „kaziora” pokonał swojego vis-a-vis. To było dopełnienie bezradności Vittorii w drugiej połowie meczu. Melange odniósł zasłużone zwycięstwo 9:3 z każdą minutą meczu uzyskując coraz większą przewagę. Tym samym odnotowali 4 zwycięstwo z rzędu.

http://www.youtube.com/watch?v=OgKV79JXgYY

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!