Sępy 2011 Kraków

Sępy 2011 Kraków

Data:

10-04-2011 / 00:00

11 - 1

Sędzia:

-

Video:

Oba zespoły przystąpiły do tego meczu bez swoich podstawowych bramkarzy. W ekipie Latin Kings miejsce Ochodka zajął Biela, a nieobecnego w Sępach Grzegorza Petkę zastąpił najskuteczniejszy do tej pory gracz tej drużyny – Marek Mroczek. W porównaniu do poprzedniego meczu w Latin Kings zabrakło jeszcze Jeża, ale grali za to nieobecni w spotkaniu z ROCH: Mental, Dziuba oraz Chwaja.

Mecz rozpoczął się spokojnie, żadna z drużyn nie forsowała tempa. Latynosi grający znaczną część pierwszej połowy bez Lipczyńskiego i Żurka, którzy poczynaniom kolegów przyglądali się z ławki rezerwowych, skoncentrowali się na ataku pozycyjnym. Sępy czekały na okazję do kontry. Pierwsze groźne okazje stworzyli sobie faworyci, jednak zawiodła skuteczność. W końcu jednak dopięli swego i po podaniu Mentala do siatki trafił Tais. W tym momencie mogło się wydawać, że kolejne gole Latynosów są kwestią czasu, a mecz ten będzie się toczył zgodnie ze scenariuszem, który obserwowaliśmy w meczach z Melange czy ROCH-em. Drużyna Pazernych Sępów nie załamała się jednak straconą bramką i Kociuba strzelił bramkę wyrównującą. Tuż przed przerwą, w ostatniej akcji pierwszej połowy drugą bramkę dla Sępów strzelił Piechota i faworyt przegrywał 1:2.

W drugiej połowie zamiast mobilizacji i szturmu Latin Kings oglądaliśmy kolejne bramki Sępów. Dzięki świetnej grze w obronie mogli oni wyprowadzać niesamowicie groźne kontrataki, w których często mieli przewagę liczebną. Swoje sytuacje wykorzystywali z zimną krwią, prezentując futbol bardzo skuteczny. To czego brakowało tej drużynie w poprzednich meczach, czyli wykorzystywania sytuacji, w meczu z Latynosami funkcjonowało bardzo dobrze. Gracze Latin Kings nie byli w stanie przedrzeć się przez obronę Sępów (jeśli już się to udało dobrze bronił Mroczek), często przegrywali pojedynki jeden na jeden i gubili się w obronie. Zwycięstwo Sępów jest jak najbardziej zasłużone, które wreszcie pokazały, że pazerne są nie tylko z nazwy. Porażka Latin Kings to jak do tej pory największa sensacja w lidze, a rozmiary porażki są wręcz szokujące.

http://www.youtube.com/watch?v=0xEmqW5betQ

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!