Latin Kings

Latin Kings

Data:

25-03-2011 / 00:00

9 - 4

Sędzia:

-

Video:

W porównaniu do pierwszego meczu w składach obu zespołów doszło do kilku zmian. W drużynie Latynosów zabrakło Tomasza Mentala oraz strzelca dwóch bramek Krzysztofa Dziuby, za to w składzie pojawił się Jerzy Lipczyński. W ekipie Piratów nie grali Konrad Wierzbicki i Tomasz Kaczmarczyk, a zastąpili ich Grzegorz Susło, Tomasz Chadaj oraz Paweł Lipiarz.

Na początku meczu Piraci oddali dwa strzały, żaden jednak nie trafił do bramki Latin Kings. Potem do głosu doszli Latynosi. Najpierw świetna akcja w trójkącie Kazanowski-Lipczyński-Tais, jednak ten ostatni nie wykorzystuje podania piętą Lipczyńskiego posyłając piłkę obok bramki. Kolejna akcja zakończyła się już bramką. Fatalny błąd Susło, jego niecelne podanie przechwytuje Lipczyński i ze stoickim spokojem umieszcza piłkę w bramce Piratów. Po chwili kapitan Latin Kings Żurek trafia w słupek… własnej bramki. Kolejna akcja zawodników grających w białych trykotach, Żurek strzela lewą nogą, trafia ponownie w słupek, tyle że już właściwej bramki, strzał dobija Tais i jest 2:0. Kolejne minuty to napór Latin Kings. Na obroniony przez Ochodka strzał Lipiarza odpowiedzieli Tais, Lipczyński i Kazanowski jednak bez powodzenia – za każdym razem skutecznie interweniował bramkarz Piratów Duda. Po chwili Lipczyński wykłada piłkę Taisowi, a ten z dwóch metrów przenosi piłkę nad poprzeczką. Niewykorzystane sytuacje zemściły się, kiedy to Piraci sprytnie rozegrali rzut wolny. Ziółko delikatnie zagrał piłkę Świętoniowi, który strzałem w długi róg pokonał Ochodka. Strzelanie w drugiej połowie zakończył Tais, który wykorzystał długie podanie za linie obrony i lobem skierował piłkę do siatki. Do przerwy 3:1 dla Latin Kings.

Początek drugiej połowy nie zapowiadał pogromu Piratów, którzy często przebywali pod bramką Latynosów i wykonywali sporo stałych fragmentów gry, czy to rzutów rożnych, czy wolnych. Nie mogli jednak złapać odpowiedniego rytmu gry, bo ich akcje często były przerywane faulami. Po jednym z nich świetnie z wolnego strzelał Ziółko, ale Ochodek popisał się dobrą interwencją. Okres przewagi Piratów skończył się wraz z wyprowadzoną przez Latin Kings kontrą. Przewagę 3 na 1 wykorzystał Kazanowski, a tuż po wznowieniu gry Lipczyński przy statycznym kryciu rywali przeprowadził indywidualną akcję i było już 5:1. Następne groźne akcje to strzały w wykonaniu Piratów, strzela Ziółko, broni Ochodek, Świętoń mija zwodem Żurka, strzał i ponownie Ochodek na posterunku. Chwilę po tym padły kolejne bramki dla Latin Kings. Kazanowski, Lipczyński, Tais i było już 8:1. Od tego momentu Latynosi trochę spuścili z tonu, co skwapliwie wykorzystali Piraci, a konkretnie Mateusz Ziółko, który w stosunkowo krótkim okresie czasu wykorzystał podania Lipiarza, Świętonia i Chadaja notując tym samym hattricka. W między czasie Lipczyński strzelił 9 bramkę dla Latin Kings, a Chadaj nie wykorzystał karnego, podyktowanego za faul na nim samym.

Wynik 9:4 nie pozostawia złudzeń, który zespół w tym spotkaniu był lepszy. Latynosi w bardzo prosty sposób przedostawali się pod bramkę Piratów i wyglądało na to, że bramki strzelane są przez nich bez większego wysiłku. Gra defensywna Piratów pozostawia bardzo wiele do życzenia i jeśli nie ulegnie poprawie o czołowe lokaty może być im bardzo ciężko.

http://www.youtube.com/watch?v=047mvsQSVZ8

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!