Mecz PGD - CeBeBe kończył drugi dzień rozgrywek Futbolowej Ligi Szóstek. Pojedynek rozpoczął się bardzo dobrze dla debiutantów z CeBeBe. Podsiadło popisał się indywidualną akcją zakładając rywalowi „siątkę”, wyszedł sam na sam z bramkarzem i pewnym strzałem umieścił piłkę w bramce. Gol ten spowodował prawdziwy wybuch radości wśród graczy z CeBeBe. PGD zaskoczone takim rozwojem sytuacji nie mogło dojść do siebie i traciło kolejne bramki (Wojewoda 2, Ślusarz, Kukla). PGD przebudziło się w pierwszej połowie dwukrotnie. Raz gdy z wolnego piłka poszybowała kilka metrów nad bramką, co spotkało się z wiwatami rezerwowych graczy… PGD. Drugi raz, gdy zepchnęło zespół CeBeBe do obrony czego efektem była bramka Kopciucha. Wynik do przerwy 5:1 dla CeBeBe.

W drugiej połowie radosny futbol CeBeBe w przeciwieństwie do pierwszej działał na ich niekorzyść. PGD zaczęło konsekwentnie odrabiać straty i dzięki kolejnej bramce Kopciucha, a także trafieniom Patyka i Woźniaka doprowadziło do stanu 4:5. Graczom CeBeBe w tym momencie już tak do śmiechu nie było, bo PGD szło za ciosem i stwarzało sobie kolejne, niewykorzystane jednak sytuacje. Ostatni gwizdek sędziego sprawił, że uśmiech ponownie zagościł na twarzach graczy CeBeBe, a PGD może żałować przede wszystkim szybko straconej bramki w pierwszej połowie, trzech strzałów po których piłka trafiała w słupek oraz zmarnowanych okazji w końcówce meczu.

http://www.youtube.com/watch?v=7XWsuipi2Ng