Sędzia:
-
Video:
Dobry początek - Zespół FC 4Fun lepiej wszedł w meczu i rozpoczął go od dwubramkowego prowadzenia, później jednak zaczął stopniowo słabnąć i zdecydowaną przewagę przejął Big Time Kraków, którym do przerwy udało się jedynie złapać kontakt, ale w ostatniej akcji pierwszej odsłony w dobrej sytuacji trafili w poprzeczkę, co miało być sygnałem ostrzegawczym.
Nerwy w zespole - Już w przerwie było widać, że nie wszystko wiedzie się we wtorkowy wieczór pod kontrolą FC 4Fun. Zawodnicy tej ekipy w trakcie zmiany stron nie ukrywali zaskoczenia, że wciąż prowadzą, a przecież nawet jeśli mają dobre okazje to nie decydują się na strzały.
Przejęli inicjatywę - Ledwie rozpoczęła się druga odsłona, a Big Time już doprowadził do wyrównania, a później poszedł za ciosem wychodząc na prowadzenie. Zespół Sebastiana Stypki nie miał jednak zamiaru odpuścić międzynarodowej ekipie i próbował budować ataki, ale nie przynosiły one efektów. W końcówce Big Time dopiął swego zdobywając jeszcze dwa gole i zamykając kwestię wtorkowego pojedynku.