Sędzia:
-
Video:
Okrojony skład - Nafta Kraków zebrała się na to spotkanie w skromnym, acz silnym zestawieniu. Ich kadra liczyła bowiem tylko sześciu graczy, co do pewnego czasu nie powodowało mimo wszystko wielkich trudności. Sytuacja zmieniła się w momencie, gdy jeden z graczy doznał kontuzji i od tego czasu zespół Piotra Chamerlińskiego musiał sobie radzić w 5.
Walczyli jak mogli - Mimo liczebnego osłabienia Nafta wypruwała sobie żyły, by zaprezentować się w tym meczu jak najlepiej. Po pierwszej połowie przegrała skromnie, bo jedną bramką i ciągle, przy odrobinie szczęścia, mogła gdzieś upatrywać swojej szansy na urwanie punktów rywalom.
Ataki przyniosły skutek - Hurtownia Eskot wiedziała, że piłka jest po ich stronie. Mając świadomość swojej przewagi na boisku debiutująca w FLS-ie formacja ruszyła z kopyta. Ofensywa w jej wykonaniu mogła się podobać, gorzej jednak było ze skutecznością. Dopiero po pewnym czasie worek z bramkami rozwiązał się na dobre i drużyna Dawida Kosika odjechała konkurentom na dobre.