Sędzia:
-
Video:
Zaspali na start meczu - Black Label w początkowych fragmentach meczu wyglądało, jakby ktoś obudził ich w środku nocy i kazał grać w piłkę. Zespół Wojciecha Szymańskiego był nie tylko mocno zagubiony, ale miał także problemy, jeśli chodzi o koncentrację, czego dowodem mogą być głupio stracone dwie bramki.
Emanowali pewnością siebie - Udany początek meczu, pozostawione przez rywali pole do popisu i całkiem przyjemna dla oka gra – to wszystko sprawiało, że od graczy DTN Boars aż biła pewność siebie. Nic więc dziwnego, że Dawid Miętka i spółka z minuty na minutę grali coraz odważniej, momentami nieco przekraczając bezpieczną granicę.
Nieudana próba powrotu - Black Label z czasem wreszcie się ocknęło i podjęło rywalizację. Różnica dzieląca obie ekipy była wprawdzie wyraźna, ale możliwa do odrobienia. Graczom w czarnych koszulkach udało się strzelić nawet dwa gole – jeden tuż przed przerwą, drugi kilka minut po wznowieniu gry. To było jednak za mało, by doścignąć rywala i to nawet w sytuacji, gdy ten od dłuższego czasu nie grał już na pełnych obrotach.
VIDEO
DTN Boars
Imię i nazwisko | Numer |
---|---|
1 | |
10 | |
8 | |
28 | |
14 | |
77 | |
92 |