Sędzia:
-
Video:
Uczta dla oczu - Choć Big Time i Kimbappe reprezentują czwarty poziom rozgrywko tego wieczoru obie drużyny postawiły poprzeczkę naprawdę wysoko. Mecz był naprawdę przyjemny do oglądania. I z uwagi na dobrą grę jednych i drugich, i z powodu, że spotkanie trzymało w napięciu i dostarczało masy emocji.
Odskoczyli rywalom - Skuteczna gra zaczęła przynosić coraz to lepsze efekty dla UKS Kimbappe. Przystępująca do tej rywalizacji z niższej pozycji drużyna w pewnym momencie odskoczyła konkurentom na trzy gole i wówczas wydawało się, że może być już po zawodach. Sami zainteresowani mieli gdzieś pewnie takie myśli w głowie, bowiem apelowali o spowolnienie gry i trzymanie korzystnego wyniku.
Nerwówka na własne życzenie - Kimbappe chyba nie mogło zdecydować się na jedną strategię na decydujące fragmenty meczu. Z jednej strony drużyna nieco się cofnęła, z drugiej zaś obrońcy często pozwalali sobie na nonszalancję. Kilka prostych błędów sprawiło zresztą, że Big Time wrócił do gry. Dopiero w końcówce gracze w żółtych koszulkach bezpowrotnie odzyskali prowadzenie, wcześniej na własne życzenie zapewniając sobie nerwowy finisz.