Sędzia:
-
Video:
Długie wyczekiwanie na pierwszy cios - Pierwsze minuty spotkania przebiegały nam pod znakiem niewielu sytuacji podbramkowych. Dopiero z czasem sytuacja na boisku nieco się rozkręciła. Swoje warunki chciały oczywiście narzucić przystępujące z wyższej pozycji do tego spotkania Złote Chłopaki i po pewnym czasie osiągnęły swój cel – zdobywając dwa gole przed przerwą.
Nieudane próby odrobienia strat - Niewstrzeleni z formą nie zamierzali jednak wywieszać białej flagi, choć sytuacja, w której się znaleźli, była daleka od komfortowej. Zawodnicy w błękitnych strojach próbowali swoich sił, napierając na bramkę konkurentów, ale ci dysponowali szczelną obroną i długo nie dawali się zaskoczyć.
Przywrócone nadzieje - Niedługo po przerwie ekipa Sebastiana Kaniewskiego powiększyła swoją przewagę aż do czterech goli. Rywale jednak w myśl tytułu piosenki sanah i Dawida Podsiadło wierzyli, że „nadzieja umiera ostatnia”. Szanse na uratowanie remisu przywróciły dwie bramki, jednak to wszystko, na co stać było Niewstrzelonych w tym pojedynku.