Sędzia:
-
Video:
Gramy swoje! - Amadeus już bez większej presji gra w końcówce sezonu wiosennego, bowiem nie grozi im ani walka o utrzymanie, ani o medale, co podziałało chyba dla nich rozluźniająco, bo w poniedziałkowy wieczór zagrali kolejne dobre spotkanie, gdzie jak sami zaznaczali, mają ten potrzebny luz na boisku.
Nerwy w zespole - Wraz z napędzającym sie wzajemnie zespołem Amadeusa rosło zdenerwowanie po stronie Team Spirit, którzy nie za bardzo wiedzieli jak mogą poradzić sobie szczególnie z ofensywnymi graczami zespołu Pawła Tryki. Przez to dochodziło do krótkich spięć między graczami, a to nie działało w tym spotkaniu na ich korzyść.
Oczekiwanie - Team Spirit ma trzy punkty przewagi nad będącymi w strefie spadkowej graczami Jaglacci Tinderwolves, a Ci do rozegrania mają jeszcze dwa spotkania. Zespół Kamila Skórzyńskiego musi w nich zdobyć przynajmniej cztery “oczka”, a wtedy Team Spirit powróci na trzeci szczebel rozgrywkowy.