Sędzia:
-
Video:
Podpowiedzi z bramki - Od początku meczu zawodnicy Tubylców mogli liczyć na pomocną dłoń swojego bramkarza. I nie chodzi tu tylko o skuteczną grę na linii bramkowej - choć w tym aspekcie Mateuszowi Węgrzynowi również trudno coś zarzucić - ale przede wszystkim o aktywną postawę i podpowiedzi kierowane w stronę swoich partnerów, którzy dzięki wskazówkom golkipera oraz kapitana drużyny, Dominika Filemonowicza, czuli się na boisku pewniej.
Szalona końcówka - Proszę sobie wyobrazić, że między bramką na 1:1, a golem na 2:1 minęło 35 minut plus przerwa między połowami. Warto jednak było poczekać, bo gol zdobyty przez Tubylców sprawił, że emocje sięgnęły zenitu.
Radość Tubylców - Inter mimo trudnego położenia nie wywiesił jeszcze białej flagi i na minutę przed końcem spotkania wykorzystał błąd konkurentów i doprowadził do wyrównania. Gdy wydawało się, że wszystko zmierza więc w tym meczu w stronę remisu, Tubylcy zebrali się na jeden z ostatnich ataków i w pełnych dramaturgii okolicznościach odzyskali bezpowrotnie prowadzenie. Maciej Bubelski, strzelec złotego gola, utonął w objęciach kolegów z zespołu, którzy zaraz po końcowym gwizdku wydali z siebie triumfalny okrzyk radości. Taka reakcja była jak najbardziej uzasadniona.