Sędzia:
-
Video:
Na ostatnią chwilę - Gracze NEMBUDU, jak to często mają w swoim zwyczaju, pojawili się na boisku niemal równo z godziną rozpoczęcia spotkania. Na pewno nie pomogło to w wejściu mecz, kiedy, dla porównania, rywale byli świeżo po solidnej rozgrzewce.
Wyszkolenie techniczne - Gdy tylko spojrzało się na boisko nr 1, szybko dochodziło się do wniosków, że mamy do czynienia z Ligą A. Zarówno jedni, jak i drudzy, dysponowali wysokim wyszkoleniem technicznym. Do tego w strategii meczowej przeważała gra piłką i długie utrzymywanie jej pod swoimi nogami.
Mecz do pierwszej bramki - Spotkanie od początku toczyło się z lekką przewagą Żymły, która potrafiła fragmentami zamknąć rywali na ich połowie. Niewiele jednak z tego wynikało, a Arielowi Labzikowi i kolegom wyraźnie brakowało jakiegoś impulsu. W drugiej połowie wreszcie udało się im przełamać strzelecką niemoc i wówczas obraz gry odmienił się już bezpowrotnie. Żymła wyraźnie się rozluźniła i szybko wrzuciła piąty bieg, kontrolując wydarzenia do samego końca starcia.