Sędzia:
Artur Daniel
Video:
Zmęczenie pierwszym meczem - Zarówno jedni, jak i drudzy nie dysponowali szczególnie szerokimi składami na ten mecz, w związku z tym granie mecz po meczu dało się we znaki. Obie formacje włożyły sporo sił, by znaleźć się w finale play-in, ale to przecież był dopiero pierwszy krok poczyniony podczas tego wieczoru. Mimo trudności i widocznego zmęczenia każdy chciał dać z siebie wszystko, zdając sobie sprawę ze stawki tej rywalizacji.
Śledziki w natarciu - Także i w tym spotkaniu powtórzył się scenariusz z poprzedniego starcia z udziałem Śledzików. Tym razem drużyna w białych koszulkach strzeliła pierwszego gola już w drugiej minucie, a autorem tego trafienia był Wojciech Stasiak, król strzelców fazy zasadniczej.
Głupie osłabienie w końcówce - Na około pięć minut przed końcem meczu ostateczne rozstrzygnięcie w dalszym ciągu nie było pewne. Black Hawks traciło wówczas tylko jednego gola i ciągle było w grze. Wtedy też emocje udzieliły się Jakubowi Kozakowi. Ten nie mógł pogodzić się z decyzją arbitra, a za nieustające pretensje otrzymał żółtą kartkę. To przelało szalę goryczy, a rozzłoszczony gracz wkrótce ukarany został jeszcze bezpośrednim czerwonym kartonikiem, osłabiając drużynę na samym finiszu rywalizacji. Dla Śledzików było to niczym woda na młyn, bo z przewagą jednego zawodnika ci bezproblemowo przypieczętowali triumf.