Sędzia:
-
Video:
Widoczna przewaga - Od początku spotkania na boisku widoczna była przewaga Guerriers, którzy narzucili swoje tempo i już po kilku minutach prowadzili dwoma bramkami. Bez większych problemów stwarzają sobie sytuacje bramkowe i je wykorzystują, w dalszej części pojedynku podwyższając prowadzenie i w pełni kontrolując przebieg.
Sporo nerwów - Widać było, że obu ekipom mocno zależy na zwycięstwie - przecież jedni i drudzy przed tym spotkaniem mogli pochwalić się trzema zwycięstwami i kompletem "oczek". Momentami ta motywacja przeradzała się w nerwy i słowne szarpaniny. Skończyło się czerwoną kartką dla Tomasza Piotrowskiego z Pycho, która właściwie zakończyła ich szanse, bo Guerriers odjechali na dobre.
Wysoki poziom taktyki - Po stronie Guerriers było widać doświadczenie wielu zawodników, a cały zespół świetnie organizował się zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. W ekipie Pycho bardziej dominował chaos, który nie przełożył się na nic dobrego dla nich. Widać było również brak kapitana Kamila Stepaniaka, który zwykle był ważną częścią zespołu, wprowadzającą niewątpliwy spokój.