Sędzia:
-
Video:
Wielki błąd - Pomimo bardzo dobrej postawy w całym spotkaniu bramkarza Nic się nie stało, Bartłomieja Obłąka to przez niego rozpoczęły się początkowe problemy ich ekipy. Golkiper drużyny w żółtych koszulkach dał się pokonać strzałem z zerowego kąta, co otworzyło wynik i natchnęło Fi Squad do walki.
Kłopoty - Wszystko zaczęło się znakomicie dla drużyny Adriana Kamińskiego, ale później nadszedł etap kłopotów. Najpierw kontuzji kolana bez kontaktu z przeciwnikiem doznał Volodimir Kaliuzhnyi, a tuż przed przerwą stracili bramkę wyrównującą, co sprawiło, że na przerwę nie zeszli w najlepszych humorach.
Gra lepsza niż wynik - Grający w zaledwie sześcioosobowym składzie zawodnicy Nic się nie stało prezentowali bardzo dużą dyscyplinę taktyczną, przez co problem ze sforsowaniem ich defensywy miał Fi Squad. Dodatkowo ekipa Bertranda Perio miała w swojej ofensywie Schacherera, Federowicza i Pavlushonoka, a to zawodnicy, którzy potrafią rozstrzygnąć losy meczu. Po starciu Fi Squad nie krył rozczarowania i słowa ich kapitana, że "gra lepsza niż wynik" wydają się mieć sporo wspólnego z prawdą.