Sędzia:
-
Video:
Dobry początek - Mimo szybko straconej bramki Amadeus był zespołem, który lepiej prezentował się w pierwszych fragmentach tego spotkania. Gol zdobyty przez NEMBUD mocno zmotywował zawodników w fioletowych koszulkach, którzy w krótkim odstępie czasu, bo w zaledwie dwie minuty zadali trzy ciosy i wyszli na prowadzenie 3:1, a postaciami napędzającymi ataki Amadeusa byli tradycyjnie Jakub Hebda i Jan Zawiliński.
Nieporozumienia w obronie - Sporo pretensji w trakcie tego spotkania do swojej defensywy miał kapitan i golkiper NEMBUD-u Krystian Kubiczek, który często mocno się denerwował na ich zachowania bądź przesadną "zabawę" w rozgrywanie piłki. Ekipa w żółtych koszulkach w swoim stylu próbowała długo utrzymywać się przy piłce i Amadeus im na to pozwalał, jednak ze stwarzaniem okazji NEMBUD miał już pewne kłopoty.
Sytuacja kadrowa - Obie drużyny tradycyjnie przystąpiły do meczu w niezbyt szerokich składach. Po stronie NEMBUD-u mieliśmy jednego rezerwowego, z kolei Amadeus zagrał "gołą szóstką". Widoczny był brak kapitana Pawła Tryki, który w ostatnim meczu narzekał na kontuzję kolana, ale za to między słupkami Amadeusa zadebiutował Jakub Ryś - znany z występów w Krupiński Pompy czy Dzikach Kraków.