forwardKapitan wziął na siebie - W pierwszej połowie spotkania obejrzeliśmy trzy trafienia, wszystkie na korzyść Black Hawks. Dwa z nich były autorstwa kapitana tego zespołu Ryszarda Kalety, który wczoraj rozgrywał bardzo dobre spotkanie - pomagając swojej ekipie, nie tylko w ofensywie, ale także w defensywie, bo Armagedon miał momenty, gdy potrafił zepchnąć przeciwnika do obrony.

forwardDużo indywidualnie - Kłopotem Armagedonu we wczorajszym spotkaniu mógł być fakt, że bardzo dużo akcji próbowali rozstrzygnąć indywidualnie. W kluczowych momentach, zwłaszcza na początku meczu, gdy mieli sporo okazji, zabrakło dogrania czy innego rozwiązania akcji niż drybling.

forwardPowrót na fotel lidera - Przynajmniej na chwilę na fotel lidera powrócił zespół Black Hawks, który zwyciężył ostatecznie aż 6:1. Przy okazji, bezwzględnie należy wyróżnić bramkarza BH - Michała Ryndaka, który wczoraj był bardzo aktywny i dodatkowo kilkukrotnie interweniował w sytuacjach, wydaje się, niemożliwych do obrony.

VIDEO

https://app.veo.co/matches/20210922-black-hawks-armagedon/

FOTO