Sędzia:
-
Video:
Pięć minut później na boisko wybiegli zawodnicy NEMBUDU i ASTORA. Dla tych drugich był to mecz o utrzymanie i widać było, że gracze wyszli na murawę ze zwycięskim nastawieniem. Szybko objęli prowadzenie i niespodziewanie łatwo przychodziło im strzelanie kolejnych goli, dlatego po dziesięciu minutach prowadzili 3:0. Wydawałoby się, że impulsem mógł być gol Dominika Gaudyna z 12 minuty, ale tak się nie stało, bo ASTOR bez wysiłku strzelił kolejne trzy bramki i na przerwę schodził z prowadzeniem 6:1. W drugiej części obraz gry nie uległ zmianie. Filip Frosztęga bezlitośnie punktował NEMBUD. Po bramce Mateusza Przesławskiego i przy stanie 7:2, jeden z graczy krzyknął: “Mamy kontakt”, ale była to chyba szydercza próba mobilizacji NEMBUDu, który momentami wyglądał całkiem bezradnie - podania się nie kleiły, a strzały były niecelne. Ostatecznie mecz skończył się rezultatem 12:5 i był to zdecydowanie wieczór Filipa Frosztęgi, który zdobył aż 10 bramek i tym samym koronę króla strzelców Ligi A.