Sędzia:
-
Video:
W drugim spotkaniu Ligi E1 działo się nieco więcej. Hutniczek spotkał się z będącą w podobnej sytuacji Vittorią. Jedni i drudzy wygrali pewnie swoje pierwsze mecze, by doznać sromotnych porażek w ubiegłym tygodniu. Mocniej weszli w ten mecz Vittorianie, którzy od początku chcieli wyjaśnić kwestię panowania nad losami tego meczu. Do ich pierwszej bramki wszystko szło zgodnie z planem, jednak Hutniczek szybko zareagował i z nawiązką odrobił jednobramkową stratę, zapewniając sobie prowadzenie do przerwy. Vittoria była bardzo nieskuteczna i marnowała naprawdę dogodne okazje, dzięki którym wynik mógłby wyglądać zupełnie inaczej. W drugiej połowie do ataku ponownie ruszyli gracze w czarnych strojach, którzy próbowali grać więcej piłką. Ich akcje zatrzymywały się jednak najczęściej albo na szczelnej defensywie Hutniczka albo poza bramką rywali. Zawodnicy Tybury spokojnie wyczekiwali swoich szans, które tworzyły im się głównie w kontratakach. Trzy z nich zamienione zostały na gole i Vittoria musiała znowu gonić, tym razem dużo wyższy, wynik. O mały włos, a ekipa VK miałaby 3 punkty w kieszeni, jednak ponownie nadziała się na kontrę Hutniczka. Tuż przed końcowym gwizdkiem bramkarz „Seledynowych” obronił jeszcze rzut karny i jednocześnie trzy punkty dla swojej drużyny. Vittoria zanotowała drugą porażkę z rzędu i można powiedzieć, że z pewnością nie tak wyobrażała sobie początek sezonu w Lidze E.