Sędzia:
-
Video:
Jedyną konfrontacją w Lidze E1 był mecz InPostu z mającą apetyt na awans Husarią. Przed pierwszym gwizdkiem wydawało się, że Husarię czeka łatwa przeprawa. W końcu InPost targany był w ostatnim czasie problemami kadrowymi. Nie inaczej było i tym razem, jednak obecni na boisku zawodnicy InPostu rozegrali jedno ze swoich najlepszych spotkań w sezonie i zawiesili poprzeczkę rywalom naprawdę wysoko. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie to właśnie InPost był stroną przeważającą i znacznie groźniej atakującą. Gracze Husarii byli zaskoczeni tym, co zastali na murawie i długo dostosowywali się do panujących ataków. Ich ataki, w przeciwieństwie do rywali, były chaotyczne, przypadkowe i rzadko kiedy kończyły się w ogóle uderzeniem na bramkę drużyny przeciwnej. InPost po 25 minutach prowadził 1:0 i nie było w tym przypadku. W przerwie w szeregach Husarii musiało paść kilka ostrych słów, ponieważ po wznowieniu gry z minutę na minutę prezentowała się ona lepiej. Błyskawicznie udało się strzelić bramkę wyrównującą i wydawało się, że kolejne są tylko kwestią czasu. InPost jednak wcale nie zamierzał tak łatwo odpuścić i nie pozwolił Husarii pójść za ciosem. Praktycznie do samego końca toczył wyrównany bój z faworyzowanym przeciwnikiem, którego ataki stawały się coraz bardziej rozpaczliwe. Jeden z nich przyniósł powodzenie i upragnionego gola na 2:1. Husaria Kraków ostatecznie zwyciężyła, ale ta wygrana kosztowała ją mnóstwo sił i nerwów.