Sędzia:
-
Video:
Na dokładkę pozostał już tylko mecz ligowego średniaka Coki i rozpędzonego Meczdeja. Jeśli ktoś spodziewał się kolejnego gładkiego, dwucyfrowego zwycięstwa FC to srogo się rozczarował. Coca Juniors postawiła bowiem twarde warunki i porządnie postraszyła faworytów. Spotkanie to idealnie wpisuje się w definicję typowego “meczu walki”. Więcej niż fantazyjnych zagrań i efektownych akcji było twardej gry o każdy skrawek boiska. Na pewno nie takich warunków spodziewali się gracze FC Meczdej. Już na samym początku dali się zaskoczyć, kiedy to w 4. minucie rywali przeprowadzili ładną, zespołową akcję i wyszli na prowadzenie. Wykorzystali w pełni zaskakującą bierność defensywy FC. Gracze tej ekipy potrzebowali chwili, aby dojść do siebie i opanować sytuację. Podrażnieni utratą gola z minuty na minutę uzyskiwali coraz większą przewagę. Jeszcze przed przerwą zdołali najpierw wyrównać, a w 18. minucie wyjść na prowadzenie. Kreowali sobie dużo sytuacji pod bramką przeciwników, ale szwankowała skuteczność. Wydawało się jednak, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Coca nie powiedziała jednak ostatniego słowa i zaraz po wznowieniu gry wyrównała. FC Meczdej błyskawicznie jednak powrócił na prowadzenie. Tym razem nie dał go już sobie wyrwać z rąk. Faworyt pilnował wyniku, bardzo uważnie grając zwłaszcza w obronie. Dopiero bramki nr 4 oraz 5 wprowadziły długo wyczekiwany spokój. Zawodnicy CJ dali o sobie znać jeszcze w końcowych minutach, kiedy to zdobyli dwa gole, ale FC Meczdej odpowiedział trzema i ostatecznie zwyciężył 8:4, będąc w przekroju całego spotkania drużyną po prostu lepszą.