Sędzia:
-
Video:
W starciu Asów do Piratów doszło do niespodzianki naprawdę sporego kalibru. Efektowne, wysokie zwycięstwo odnieśli bowiem… skazywani na porażkę Piraci i poprawili znacząco swoją sytuację w tabeli, chociaż znajdują się w strefie spadkowej. Piraci wybiegli na murawę niezwykle umotywowani, wszak kapitan - Karol Kościółek - nieoficjalnie zapewniał, że jego zespół sięgnie w ostatnich trzech kolejkach po komplet punktów. Wzięli się więc od początku mocno do pracy i na efekty nie trzeba było długo czekać. Po niespełna siedmiu minutach Piraci prowadzili 2:0, a bardzo ładne trafienie otwierające wynik zaliczył Mateusz Błasiak. Ten sam zawodnik chwilę później zachował zimną krew w sytuacji “sam na sam” z bramkarzem rywali. Asy starały się opanować sytuację. Stopniowo przejmowały inicjatywę, a zwieńczeniem ich prób był gol kontaktowe. Jeśli chodzi o dobre momenty w ich grze...to by było na tyle. Przez resztę spotkania na boisku niepodzielnie panowała już drużyna przeciwna. Przed przerwą Piraci zdołali strzelić jeszcze jedną bramkę, ale prawdziwe show rozpoczęli po zmianie stron. W drugich 25 minutach aż siedem razy umieszczali piłkę w siatce Asów, które zanotowały najbardziej dotkliwą porażkę w historii swoich występów w FLS. Piraci byli zespołem zdecydowanie lepszym i zwyciężyli w pełni zasłużenie. Teraz czeka ich mecz z Wybrzeżem Klatki Schodowej i jeśli go wygrają to powinni wydostać się ze strefy spadkowej.