Sędzia:
-
Video:
Wtorkowe zmagania zamknął ciekawy pojedynek Shamrocka z Meczdejem. Tak jak można się było spodziewać spotkanie to przez większość czasu miało bardzo wyrównany przebieg, a bramki, które padły w większości były wynikiem popełnianych błędów. Jako pierwszy na prowadzenie wyszedł Shamrock, który zdobył gola po ładnej, zespołowej akcji. FC Meczdej błyskawicznie jednak wyrównał, a indywidualną akcją zakończoną skutecznym wykończeniem popisał się Łukasz Głowa. W kolejnych minutach napierał głównie Shamrock, jednak bezbłędny między słupkami był Cezary Duda. Jego koledzy z gola wzięli się do pracy w końcowych fragmentach pierwszej połowy. Najpierw Jakub Kwiecień, a chwilę później Bolesław Bożek wykorzystali wyjątkowo bierną postawę rywali i zdobyli dwie kolejne bramki dla Meczdeja. Shamrock dobił jeszcze po podręcznikowo przeprowadzonej kontrze Arkadiusz Bartoszek. Rywale byli na deskach, ale nie zamierzali się jeszcze poddawać. Tuż przed przerwą zdobyli bramkę na 2:4, a niedługo po wznowieniu gry złapali kontakt. Dokładnie w 30. minucie rzut karny na bramkę zamienił Damian Rębisz i w kilka minut wydarzenia wróciły do punktu wyjścia. Gracze FCM długo dochodzili do siebie i dali się zepchnąć do defensywy. Shamrock dążył do wygranej, a ciężar rozegrania wziął na siebie Michał Spasiuk, który zastąpił w bramce Grzegorza Szostaka. I właśnie to on jest winowajcą utraty przez Shamrock piątej i szóstej bramki. W obu przypadkach tracił piłkę na połowie Meczdeja, a rywale z zimną krwią wykorzystali te błędy, umieszczając piłkę w siatce po strzałach z dalszej odległości. Powstałych strat Shamrock nie był w stanie już odrobić. A warto zaznaczyć, że jeszcze przy stanie 4:5 przez dwie minuty grał z przewagą aż dwóch zawodników, jednak nie zdołał tego wykorzystać. Porażka praktycznie przekreśla szanse Shamrocka na medal. Z kolei w grze o podium cały czas pozostaje FC Meczdej.