Sędzia:
-
Video:
Jednostronny przebieg miał czwarty mecz, w którym Aptiv wysoko pokonał Różowe Pantery. Od samego początku zarysowała się wyraźna przewaga wyżej notowanego Aptivu. Zespół ten na prowadzenie wyszedł już w trzeciej minucie, a bramka w znacznej mierze obciąża kontro bramkarza Panter, który za krótko podał do jednego z obrońców i wyłożył piłkę Przemysławowi Zawadzkiemu. Panterom nie można odmówić walki i zaangażowania, ale zanim udało się im coś wskórać było już 0:3. Aptiv na pewno grał cierpliwie, bardziej dokładnie i mniej chaotycznie od rywali. Pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem Aptivu 4:1, chociaż gdyby zespół ten był bardziej skuteczny to wynik mógłby być jeszcze bardziej okazały. Druga część spotkania toczyła według klasycznego niemalże scenariusza, w którym jedna ze stron prowadzi zdecydowanie. Aptiv grał spokojnie, nie spieszył się z kolejnymi atakami, a i tak skrupulatnie podwyższał prowadzenie, głównie dzięki wykorzystywaniu kontrataków. Różowe Pantery miały na boisku w drugiej części gry nieco więcej miejsca i stworzyły sobie kilka dobrych okazji, z których wykorzystały jednak tylko jedną i to w samej końcówce zawodów. Ich sytuacja staje się co raz bardziej nieciekawa, aczkolwiek sezon jest jeszcze do uratowania. O zupełnie inne cele walczy Aptiv, który dzięki wygranej pozostaje w grze o medale.