Sędzia:
-
Video:
Interesująco zapowiadało się drugie spotkanie, w którym będąca na fali Holba rywalizowała z zawsze groźną Portą Kraków. Przez zdecydowaną część pierwszej połowy inicjatywa należała do Holby, która była stroną aktywniejszą i częściej atakującą. Nie mogła jednak znaleźć sposobu na obronę i bramkarza rywali, który kilka razy zapobiegł utracie gola. Gracze Porty dobrze zorganizowali się w tyłach, szanowali siły i dali się wyszumieć rywalom. Sami bardziej zdecydowanie zaatakowali dopiero w końcówce, zadając dwa celne ciosy i schodząc na przerwę z komfortowym prowadzeniem 2:0. Porta atakowała sporadycznie, ale jak już to bardzo groźnie. Wynik mógł być wyższy, ale Holbę kilka razy uratował dobrze spisujący się między słupkami Waldemar Krztoń. Po zmianie stron ponownie został kilka razy zatrudniony przez rywali, ale nie dał się zaskoczyć. Z minuty na minutę inicjatywa coraz wyraźniej zaznaczała się przewaga Holby. Drużyna strzeliła w 32. minucie bramkę kontaktową, która dała nadzieję, że nic jeszcze nie jest stracone. Gracze Porty szybko jednak odpowiedzieli własny trafieniem i ponownie mieli dwie bramki zapasu. W końcówce Holbie jeszcze raz udało się złapać kontakt, ale ostatnie słowo należało jednak do Porty, a Hubert Grabias tuż przed końcowym gwizdkiem dobił rywali, którzy zaznali goryczy porażki po czterech kolejnych wygranych. Porta natomiast zwycięża trzeci raz z rzędu i powoli pnie się w górę ligowej tabeli.