Sędzia:
-
Video:
W Lidze C1 faworytem rywalizacji z ABB przed pierwszym gwizdkiem wydawały się być Żubry. Jednak gracze ABB pokazali w meczu z Wakandą, że w piłkę z całą pewnością grać potrafią i w żadnym wypadku nie można ich zlekceważyć. Pierwsza wygrana z pewnością rozbudziła ich apetyty na kolejne sukcesy. Początek spotkania to przewaga Żubrów, które jednak miały spore problemy ze sforsowaniem nieźle funkcjonującej defensywy ABB i pokonaniem dobrze, jak zwykle już, prezentującego się między słupkami Mariusza Michałowskiego. Skoncentrowane na obronie ABB atakowało sporadycznie, ale jeden z nielicznych ataków przyniósł bramkę, która otworzyła wynik meczu. W 16. minucie znakomitym strzałem z dystansu popisał się Mateusz Czyżowski. Jeden z jego kolegów miał kilka minut później wyborną okazję na podwyższenie rezultatu, jednak w sytuacji “sam na sam” skierował piłkę wysoko nad poprzeczką. Napierającym Żubrom udało się tuż przed przerwą doprowadzić do wyrównania, a wyśmienitą asystą popisał się Andriej Zinkevich. Druga odsłona spotkania to uważna gra z obu stron i przede wszystkim szanowanie piłki. Nieco lepsze wrażenie sprawiali gracze ABB, którzy na niespełna cztery minuty przed końcowym gwizdkiem ponownie wyszli na prowadzenie. I ponownie dzięki pięknemu uderzeniu z dystansu Czyżowskiego. Na tym emocje jednak się nie skończyły, a ostatnie słowo należało do Żubrów. Przy ich drugiej bramce nie popisał się chwalony wcześniej bramkarz ABB. Remis wydaje się być jak najbardziej sprawiedliwym rozstrzygnięciem, chociaż z pewnością nie zadowala żadnej ze stron.