Sędzia:

-

Video:

Zaczęli bez bramkarza

W początkowych fragmentach tego spotkania Różowe Pantery musiały sobie radzić bez nominalnego bramkarza. Między słupkami z konieczności musiał stanąć Krzysztof Białek i nie będzie tego występu mił wspominał, ponieważ już po niespełna dwóch minutach dał się pokonać Henrykowi Plackowi. Ten sam zawodnik chwilę później podwyższył prowadzenie Korkociagow i sytuacja Panter już na początku spotkania nie była zbyt ciekawa. Jednak w 8. minucie Łukasz Bukała strzelił kontaktowego gola, a w dodatku dojechał także Maciej Pruś i jego ekipa mogła mieć nadzieję, że będzie już tylko lepiej.

Zawiódł

Maciej Pruś nie spisał się najlepiej już w jednej ze swoich pierwszych interwencji, kiedy to nie udału się przerwać szarży Jacka Gabrysia. Na sumieniu Pruś ma także jeszcze co najmniej jedną zawaloną bramkę. Chodzi o sytuację z 34. minuty, kiedy to bramkarz Panter nie pierwszy raz włączył się w rozegranie akcji, chcąc zrobić przewagę liczebną, ale niedokładnie zagrał piłkę do kolegi, którą przejął Tomasz Gromadzki i strzałem z okolic własnego pola karnego zdobył bramkę na 5:1. Który to już raz zaangażowanie Macieja Prusia w rozegranie przyniosło jego drużynie więcej szkody niż pożytku?

Przewaga optyczna to nie wszystko

Patrząc na końcowy rezultat dość paradoksalnie zabrzmi sformułowanie, że to Różowe Pantery dłużej utrzymywały się przy piłce, często goszcząc przy tym na połowie Korkociagow. Z ich przewagi w posiadaniu piłki niewiele jednak wynikało. Rywale za to postawili na konkrety i większość stworzonych sytuacji zamienili na gole, dzięki czemu odnieśli okazałe i pewne zwycięstwo.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=h9eyslUT6Cw

FOTO

Link do galerii zdjęć: https://photos.app.goo.gl/X7ELE6sHCEvM6TF4A

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!