Sędzia:
-
Video:
Wywiązywali się
Gracze Bozbi-Holba od razu chcieli pokazać, że traktowanie ich jako faworyta tego starcia to nie tylko czcze gadanie. Już w trzeciej minucie Michał Krzywoń uzyskał prowadzenie, ale co może nawet ważniejsze, on i jego ekipa nie dawali rywalowi chwili wytchnienia. Cała pierwsza połowa przebiegała zdecydowanie pod ich dyktando. Mnożyły się ataki, ciekawe próby strzeleckie, tyle że brakowało bramkowych potwierdzeń. Skutecznością zdołał się jeszcze raz jedynie wykazać Tomasz Michalik.
Gole-widmo
Prowadzący nie mogli czuć się wyjątkowo zagrożeni aż do przedostatniej akcji otwierającej części. Sprawę w swoje nogi wziął wówczas Janusz Sułkowski, który popisał się świetną indywidualną akcją prawą flanką, którą zakończył potężnym huknięciem pod poprzeczkę. To trafienie wywołało jednak wiele kontrowersji, bowiem w Bozbi uparcie twierdzono, że piłka po tej próbie nie wpadła do bramki, a jedynie przeleciała po siatce poza słupkami lub weszła do bramki przez lukę w bocznej siatce, a wyszła przez podobną w tylnej. Ostatecznie protesty zdały się na nic. Co interesujące, w drugiej połowie dosyć podobny przypadek stał sie udziałem "Zielonych", kiedy Dariusz Piwowarczyk dobijał z bliska próbę kolegi - futbolówka przeszła przez linię bramkową, ale ponownie nie została w sieci.
Dopięli swego
Dwie minuty po przerwie Michalik znów dał swojej drużynie dwubramkowe prowadzenie. To utrzymywało się przez kwadrans, a że grę poprawił InPost, to końcowego rozstrzygnięcia wcale nie można było być pewnym. Wówczas wreszcie w ekipie w jasnozielonych koszulkach wreszcie zafunkcjonowało to co najważniejsze - wykończenie. W krótkim okresie trafili Michał Kielawa oraz (dwukrotnie) Piwowarczyk. Szybkie dwie odpowiedzi Daniela Unzeitiga nie mogły już być niczym innym, jak zmniejszeniem rozmiarów porażki.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=Ys-pCwxbhbA
FOTO
Link do galerii zdjęć: https://photos.app.goo.gl/R0UNA7fiPiGrh4XB2
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.