Sędzia:
-
Video:
Nie utrzymali
Po okresie wzajemnego badania i czekania, co zaproponuje rywal, do głosu doszli gracze Porty Kraków. Gdy upłynęło dwanaście minut gry, pierwszego gola w nowym sezonie ustrzelił Hubert Grabias. Niestety dla niego oraz partnerów, z prowadzenia było im dane cieszyć się jedynie przez kilkadziesiąt sekund. Szybki rewanż wziął Tomasz Pałetko, a co gorsza niebawem jego ścieżką powędrowali Krzysztof Ciuśniak z Dominikiem Gwoździem, co poskutkowało dwubramkową przewagą. Prędko odgryzł się jednakże Maciej Koranowicz, więc na przerwie notowaliśmy 3:2 dla Comarchu./p>
Odskoczyli
Początkowe dziesięć minut po pauzie upływało w podobnym stylu jak otwierające 25 minut. Obie drużyny szukały strzeleckich okazji, licząc że napoczną przeciwników. Wtedy to doskonały moment stał się udziałem Adriana Wojtana, któremu na przestrzeni minuty udało się zaliczyć dwa trafienia, co pozwoliło zbudować trzybramkowy dystans. Nieuznawani za faworyta "Biali" mogli realnie zaczynać myśleć o komplecie "oczek".
Ze skutecznością na bakier
Tak też istotnie się stało, ale sporo zasług w końcowym triumfie beniaminek może przypisać oponentom. Ci niemal na potęgę marnowali w drugiej części swoje okazje, zachowując się w ataku jak juniorzy. Dość powiedzieć, że jedynego gola w tej odsłonie Porta (Koranowicz) zdobyła dopiero w 46 minucie. Niemający takich kłopotów rywal odkuł się moment po tym, ustalając finałowy rezultat na 6:3.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=dwfrWBCFcls
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.