Rozkojarzeni

Bardzo źle weszli w to spotkanie gracze Lasowic, którzy początkowo notowali wiele prostych strat, dając rywalom szanse na wyprowadzenie szybkich kontrataków. Właśnie dwa błędy na własnej połowie przyczyniły się do zdobycia przez Amadeus dwóch goli i po 9 minutach Amadeus prowadził 2:0. Mecz rozpoczął się więc podobnie do starcia "Fioletowych" z Czyżynami sprzed tygodnia.

Dobrze nastawiony celownik

Na nieszczęście dla Pawła Tryki i spółki znakomicie pod względem strzeleckim był w Lasowicach dysponowany Dominik Zięba. Gracz ten w pierwszych sześciu meczach Pucharu Ligi na listę strzelców wpisał się dwukrotnie, a wczoraj raz po raz dziurawił siatkę, kapitalnie uderzając z dystansu. Czy to z rzutów wolnych, czy z akcji. Gracz Lasowic zakończył z mecz dorobkiem czterech trafień, do których dołożył jedną asystę.

Emocje w końcówce

Mimo świetnej postawy Zięby Lasowicom nie udało się odnieść zwycięstwa, choć w 39 minucie zespół ten zdobył gola na 6:5. W ostatniej akcji meczu Amadeus jednak wyrównał i zrobił to w bardzo podobny sposób, w jaki Lasowice zdobyły swoją pierwszą bramkę w meczu - płaskim uderzeniem z rzutu wolnego. Spotkanie zakończyło się więc remisem, który nie cieszy żadnej ze stron. Co prawda obie drużyny, dzięki porażce Edukacji, zachowały szanse na awans, ale są już one iluzoryczne.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=4gu-w_-OzIY

Link do galerii w "Zdjęcia Google"