Sędzia:
-
Video:
Początek to za mało
Typowane jako zwycięzca tego spotkania WKS rozpoczęło od potwierdzenia swojej roli. W 7 minucie na jego korzyść strzelił Marcin Szpilka i... to by było na tyle. Być może dało się zauważyć jakąś przewagę po stronie trzeciej drużyny C2, ale wiele akcji było marnowanych w zastanawiający sposób. "Brylował" tutaj zwłaszcza Kamil Zawiliński, który walczył głównie z sobą, prezentując zadziwiającą niedokładność czy niechlujstwo. Formalni gospodarze nie będąc przyciskanymi do muru postanowili skorzystać z szansy. W 17 minucie wyrównał Ian Corkill, a w dwudziestej udało się objąć prowadzenie dzięki Rafałowi Zawadzkiemu. Chwilę później remis przy zmianie stron uratował Szpilka.
Déjà vu
Drugie 25 minut rozpoczęło się od kolejnego, niezwykle szczęśliwego, uzyskanego po rykoszecie przez Zawilińskiego, prowadzenia Wybrzeża. Dwie minuty później dystans podwoił Mateusz Hąc, po czym znów rozpoczął się festiwal nieporadności. Takich kłopotów nie miała tego dnia Relaksmisja, w 35 minucie łapiąc kontakt po skutecznej próbie Corkilla. Osiem minut później remis dał Krzysztof Jurek, więc stało się jasne, że czeka nas emocjonująca końcówka.
Nie(emocjonujący) finał
Tak jednak nie do końca się stało. Popisowy finisz rozegrali ludzie w granatowo-czerwonych trykotach. Jurek szybko uzyskał dublet, strzelając na 5:4, a chwilę później za jego ciosem poszedł Jakub Rozwadowski. Rywale, którym zaczął uciekać jakikolwiek punkt wycofali bramkarza, ale poskutkowało to jedynie bramkowym skarceniem przez Corkilla. Sekundy później rzut wolny skutecznie wyegzekwował Szpilka, lecz nie miało to już żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia. Tym samym kwestia najniższego stopnia podium Wybrzeża Klatki Schodowej pozostaje w nogach Katedry CMUJ, która dzisiaj zmierzy się z Black Hawks. W przypadku wygranej to właśnie Katedra - będąca faworytem nadchodzącej rywalizacji - wskoczy na pozycję nr 3.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=369daR3DKFE
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.