Sędzia:
-
Video:
Dobre złego początki
Wymarzony początek zanotowała ekipa Big Time Kraków, która już w 8. minucie wyszła na prowadzenie za sprawą trafienia Błażeja Błaszczaka. Mecz więc ułożył się dla niżej notowanej ekipy znakomicie, ale z każdą kolejną minutą to jednak Omega coraz bardziej dochodziła do głosu, efektem czego było dość szybkie wyrównanie i następnie wyjście na prowadzenie.
Bez argumentów
Druga część spotkania to całkowita dominacja Omegi. Big Time nie był w stanie poradzić sobie ze sprawnie działającą maszynerią w postaci zawodników grających tym razem w seledynowych znacznikach, którzy sukcesywnie powiększali przewagę. Omega ostatecznie wygrała 11:3 i przesunęła się na trzecia lokatę w klasyfikacji. O tym, czy na tej pozycji pozostanie i odbierze brązowe medale, zadecyduje mecz Nie ma Lipy z Jaglacci. Wygrana NmL pozbawi Omegę medalu, każde inne rozstrzygnięcie będzie korzystne dla ekipy Roberta Malawskiego.
Show jednego zawodnika
Najjaśniejszym punktem Omegi był z całą pewnością Paweł Kurowski. Snajper najpierw w 3 minuty zaliczył hattricka (między 11 a 14 minutą), żeby później dołożyć do swojego dorobku kolejne 5 trafień. Mimo kapitalnego spotkanie w jego wykonaniu nie udało się zniwelować straty do lidera strzelców Ligi C1, która była przed tym spotkaniem znacząca i Kurowski zakończył sezon jako wicekról strzelców.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=WbFWRYh7Ufs
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.