Sędzia:
-
Video:
Pierwszy remis
Dla jednych i drugich wynik tego starcia jest w pewien sposób historyczny, bowiem nigdy wcześniej nie dzielili się oni punktami w swoich meczach. Błękitna Husaria rozgrywa już drugi sezon w FLS, ale jest to dla niej, podobnie jak w przypadku FC Revolution, pierwszy remis w historii. Obie drużyny nie lubią zatem kompromisu na boisku.
Optyczna przewaga
W pierwszej połowie częściej atakowali gracze FC Revolution i taki obraz gry miał odzwierciedlenie w wyniku, bowiem jesienny debiutant w pełni zasłużenie prowadził 2:0. Na uwagę zasługuje szczególnie postawa Flavio Nkoli, który dwoił się i troił na boisku, a rywale mieli sporo problemów by zatrzymać świetnie dysponowanego gracza z numerem 10 na pomarańczowej koszulce.
Dopięli swego
Po przerwie Błękitna Husaria pokazała swoje lepsze oblicze i co najważniejsze, zaczęła być skuteczna pod bramką rywali. Zespół ten złapał kontakt po golu Jabłońskiego i nawet stracony trzeci gol, po efektownym uderzeniu z rzutu wolnego, nie podciął mu skrzydeł. "Husarze" dopięli swego i dzięki trafieniom Wojciecha Felisiaka (cieszynka po tym golu sugeruje, że gracz spodziewa się potomka - gratulujemy!) oraz minutę później Grzegorza Bila doprowadzili do remisu, co wywołało szał radości w błękitnych szeregach.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=EP2dt6703Dg